Blokowanie oraz usuwanie profili użytkowników na Nasza-Klasa.pl - BARDZO CIEKAWY ARTYKUŁ -

http://www.wiadomosci24.pl/artykul/blokowanie_oraz_usuwanie_profili_uzytkownikow_na_nasza_114202-3--1-a.html

BLOKOWANIE KONT NA PORTALU "NASZA KLASA"

P E T Y C J A__! ! !
http://www.petycje.pl/petycjePodglad.php?petycjeid=4567

przekaz dalej !  podpisz się pod Petycja i Ty Przyjacielu

macie racje.

Metoda B.S.M. (metoda bioemanacyjnego sprzężenia z mózgiem) jest kontrowersyjnym sposobem samoleczenia i leczenia, który wg opinii jej twórców polega na przywracaniu tzw. równowagi wewnętrznej organizmu (homeostaza) poprzez wykorzystanie naturalnego promieniowania dłoni (ciała) przykładanej do głowy nad ośrodkami kory mózgowej zawiadującymi chorymi częściami ciała.

Przy zachowaniu określonych warunków - nie pobieranie używek, większości leków i ziół oraz przestrzeganie wielu innych zastrzeżeń jest ona zdaniem jej twórców całkowicie bezpieczna. Wymagana jest jednak kontrola lekarska.

Metoda została wynaleziona w 1974 przez Polaka, Eugeniusza Uchnasta. Początkowo odkrywca próbował metody jedynie na sobie, propagując ją jednak w swoim otoczeniu. Od 1975, przekonany o uniwersalności i rewelacyjności metody, próbował zainteresować nią kręgi naukowe (Poliklinika Studium Podyplomowego Wojskowej Akademii Medycznej - gdzie się leczył, Akademia Medyczna w Warszawie, Polska Akademia Nauk). Pomimo niechęci czynników oficjalnych (trudności z wydaniem opisu metody drukiem) starał się metodami chałupniczymi podawać informację o B.S.M do publicznej wiadomości.

Piotr Lewandowski opracował we wrześniu 1979 autoryzowany przez odkrywcę konspekt jednego z jego wykładów. 8 stron tekstu (w drugim wydaniu 9 stron) wraz z 5 załącznikami powielano na kserografie. W 1982 odkrywca napisał tekst opisujący metodę i wydał go w Centrali Usługowo-Wytwórczej "Różdżkarz" z Poznania. Autor nie wydał zgody na dalsze dodruki ze względu na błędy merytoryczne , pojawiające się nowe zastrzeżenia co do jej stosowania oraz zamieszczenie obok jego pracy opisu leczenia miodem, który wg niego nie może być zażywany przy równoczesnym stosowaniu metody BSM.

W 1984 powstał film oświatowy (Wytwórnia Filmów Oświatowych w Łodzi) pod tytułem Samoleczenie bioemanacyjnym sprzężeniem z mózgiem - reżyseria Stanisław Suchoń - bohaterem jest Eugeniusz Uchnast, który osobiście opowiada o B.S.M..

W grudniu 1984 Piotr Lewandowski wydał już samodzielny skrypt, w którym dokonał zmian ułożeń dłoni na głowie w oparciu o nowsze opracowania anatomiczne położenia mózgu w czaszce. Dzięki temu uniknięto braku działania metody. Piotr Lewandowski powiększył też zakres uwag ogólnych i zastrzeżeń co pozwoliło bezpieczniej stosować metodę u chorych.

W 1993 Piotr Lewandowski napisał i wydał książkę pt; Samoleczenie metodą B.S.M. W corocznych dodrukach wprowadzał w niej nową ilość chorób które można leczyć tą metodą. Było ich 93 obecnie w 2009 jest 119. Powiększył też znacznie rozdział Uwagi Ogólne. Dodał kilka nowych wskazań i przeciw wskazań. Zmienił też pozycje lecznicze w stosunku do kilku chorób.

Metoda B.S.M. nigdy nie doczekała się naukowego komentarza. Odkrywca, o wykształceniu nie-medycznym próbował wytłumaczyć mechanizm działania leczniczego, wykorzystując swoją wiedzę (budowa i działanie mózgu stały się jego hobby). Namawiał także do uznania B.S.M. mimo że nie do końca jasne były te mechanizmy. Po doświadczeniu z wieloma chorymi, których medycyna konwencjonalna skazała już na kalectwo czy chorobę, a których udało mu się wyleczyć w/g ich relacji, Eugeniusz Uchnast był przekonany o jej skuteczności.

Piotr Lewandowski do teorii Uchnasta dodał teorię tzw. pola L, mówiąc że człowiek posiada pole elektromagnetyczne. Jeśli pojawiają się w nim zmiany - człowiek choruje. I odwrotnie: jeśli człowiek choruje, pole to się zmienia.


Nie zostały przeprowadzone żadne naukowe badania potwierdzające skuteczność metody B.S.M.

Natomiast istnieje bardzo dużo relacji osób, które stosowały tę metodę na sobie lub swoich członkach rodziny, ze skutkiem pozytywnym. Na 70 min. filmie dodawanym do książki Piotra Lewandowskiego kilkanaście osób stwierdza że wyleczyło się metodą B.S.M.,kilka z nich mówi że powiadomiło o tym swoich lekarzy. Poza dwoma odcinkami film ten jest zamieszczony przez autora na You Tube. Film ten jest bez precedensu. Bo nigdy nikomu nie udało się pokazać tylu osób potwierdzających wyleczenie alternatywną metodą z różnych chorób. Metoda jest kontrowersyjna ze względu na olbrzymi konflikt interesów pomiędzy medycyną akademicką, firmami farmaceutycznymi a zwolennikami tej metody.

Właśnie dlaczego?. Nie rozumiem jak można znęcać się nad dziećmi. Może mi ktoś to wyjaśni?.

Sądzę, że  przydałoby wspomnieć o Szpitalu Górka...Może ma wiele lat za sobą, ale jest równie ważny co ten w Artykule Norbiego.
Górka jest mi bliski... Co sądzicie o tym?.

To prawda Iza napisałaś, bardzo mądre Słowa.... 

Witaj Paulinko byle więcej takich ludzi jak Ty, bardzo u mnie zapunktowałaś swoim zachowaniem. Chętnie Cię poznam. Napisz do mnie na gg. 

Witam Państwa na stronie mojego projektu badawczego i zapraszam do  wzięcia udziału w badaniu. Badanie jest kierowane do osób z niepełnosprawnością w obrębie narządu ruchu i/lub wzroku. Obecnie wiemy jak ważna jest aktywność ruchowa dla zdrowia każdego człowieka. Grupą, której najtrudniej jest uczestniczyć w sporcie, rekreacji ruchowej i turystyce są osoby z niepełnosprawnością, a szczególnie dzieci, którym często ogranicza się udział w szeroko rozumianej kulturze fizycznej, zastępując ją tylko rehabilitacją. W świecie pełnym postulatów integracji chcę zwrócić uwagę środowiska związanego z kulturą fizyczną na potrzeby osób z niepełnosprawnością.

Państwa udział w badaniu jest kluczowy. Tylko Państwo sami mogą określić jakie przeżywają trudności, jaki ewentualny wpływ miała i ma na Państwa życie aktywność fizyczna i tylko Państwo swoimi odpowiedziami mogą pomóc innym, którzy skorzystają z Państwa doświadczeń. Wszystkie Państwa odpowiedzi są dla mnie bardzo istotne, nawet jeśli nigdy nie prowadzili Państwo aktywnego trybu życia. Wyniki badań zostaną przedstawione na Konferencjach Naukowych dotyczących problematyki niepełnosprawności oraz w rozprawie doktorskiej  i mamy nadzieję, że w praktyce posłużą do propagowania rekreacji ruchowej i sportu wśród osób z niepełnosprawnością a trenerom i instruktorom sportu dadzą nowe spojrzenie na wykonywaną pracę.

Badania:

Osoba prowadząca badania: mgr Anna Chrobot (Zając), doktorantka AWF we Wrocławiu
Kierownik naukowy: Prof. dr hab. Małgorzata Sekułowicz, kierownik Zakładu Pedagogiki AWF we Wrocławiu
Niniejszy Projekt badawczy został pozytywnie zaopiniowany przez Senacką Komisję ds. Etyki Badań Naukowych przy Akademii Wychowania Fizycznego we Wrocławiu (kopia dokumentu).

Badanie składa się z 4 ankiet. Zawierają one pytania o Państwa aktywność fizyczną oraz trudności i problemy z jakimi się Państwo spotykają na codzień. W pytaniach nie ma dobrych i złych odpowiedzi. Nie będą analizowane Państwa indywidualne wyniki. Wszystkie podane przez Państwa dane mają charakter wyłącznie badawczy i są traktowane jako poufne.

Aby system wybrał odpowiednie dla Państwa ankiety należy najpierw wypełnić  Profil, czyli ankietę z Państwa danymi osobowymi. Po wypełnieniu Profilu zostaną Państwo poproszeni o wyrażenie zgody na uczestnictwo w badaniach. Po wyrażeniu zgody  i zatwierdzeniu Profilu uaktywnią się  ankiety skierowane do Państwa. Wypełnienie ankiet może zająć Państwu około 30min. Bardzo proszę o wypełnienie wszystkich ankiet.

Państwa udział w badaniach jest całkowicie dobrowolny.
Jeżeli nie wyrażą Państwo zgody na uczestnictwo w badaniach, żadne dane nie zostaną przesłane.

Jeśli chcą Państwo uzyskać jeszcze jakieś informacje na temat badań proszę o kontakt  anna.zajac@awf.wroc.pl

http://www.belegal.pl/index.php?option=com_frontpage&Itemid=1

Wielu pełnosprawnych ludzi lekceważy problemy niepełnosprawnych. Oznakowane miejsca parkingowe są bezkarnie zajmowane przez osoby do tego nieupoważnione. W centrum handlowym sprawdzali, kto i dlaczego parkuje na miejscach dla osób uprzywilejowanych. Bezradność służb i bezmyślność ludzi, którzy zajmują miejsca dla inwalidów, przeraża. Strażnicy miejscy i policjanci nie mogą stosować sankcji karnych wynikających z Prawa o ruchu drogowym, w miejscach nie będących drogami publicznymi lub strefami zamieszkania. Oznacza to, że parkujących na miejscu dla niepełnosprawnego na parkingu w np. w centrum handlowym, nie spotka żadna kara.


http://uwaga.onet.pl/12186,wideo,62764,na_miejscu_niepelnosprawnego,na_miejscu_niepelnosprawnego,reportaz.html

http://uwaga.onet.pl/21231,wideo,100248,problem_rasizmu_w_bialymstoku,problem_rasizmu_w_bialymstoku,reportaz.html

Tylko w maju policja odnotowała w Białymstoku cztery przypadki pobicia czarnoskórych obcokrajowców. Cudzoziemcy studiujący w tym mieście mówią, że z szykanowaniem na tle rasistowskim spotykają się niemal każdego dnia.
Byłem na balkonie, na dole stali młodzi ludzie. Kiedy mnie zobaczyli, zaczęli udawać małpie odgłosy. Zszedłem na dół i zacząłem rozmawiać z jednym z nich. Chcąc sprawę rozwiązać powiedziałem, że doprowadzę go na policję. Ale on nadal wydawał małpie odgłosy. Ku mojemu zdziwieniu, wszyscy otaczający nas ludzie wydawali małpie odgłosy. Tak w oknach, jak i na podwórku – wspomina Legre Cheick Karamoko.

Wkrótce po tych zajściach, Legre został brutalnie zaatakowany  na przystanku autobusowym przez grupę młodych ludzi z osiedla.

- Pierwsza fala, to było około dziesięciu osób. Druga - pięć, sześć osób, które miały zamiar mnie zaatakować, ale przeszkodziły im dwie starsze panie, które stanęły w mojej obronie. Potem były dwie osoby, w tym syn mojej sąsiadki. To były razy w głowę, w boki. Zasłaniałem twarz rękami,  aby uniknąć kolejnych razów – mówi Legre Cheick Karamoko.

Po pobiciu zatrzymano cztery osoby, w tym trzech braci, sąsiadów Legra. Nie przyznali się do winy. Twierdzą, że czarnoskóry Francuz ich prowokował.

- Szliśmy po schodach. Mijaliśmy się. Ktoś musi ustąpić. Doszło do kontaktu fizycznego. To było lekkie – twierdzi Daniel Apoń, podejrzany o pobicie.

- Gdy pierwszy raz go zobaczyłem, przeszedłem po trawniku, żeby uniknąć kontaktu z tym obcokrajowcem. Zachowywał się prowokująco. Wtedy właściwie stał w miejscu, stał przed klatką i nic nie robił – mówi Dawid Apoń.

- Na pewno sprowokował syna. Mieszkamy tu od 17 lat. Pierwszy raz na tym osiedlu jest człowiek innej rasy, o innym kolorze skóry. I wcale się nie dziwię, że komentuje to młodzież, która pierwszy raz na żywo widzi murzyna. A on swoim zachowaniem jeszcze nakręca rasizm. Jak on wchodzi do klatki, to nawet jak mam potrzebę wyjścia, to nie wychodzę. On kłamie w żywe oczy – twierdzi Kazimierz Apoń, ojciec podejrzanych.

Na rasistowskie zachowania żalą się ciemnoskórzy studenci, którzy uczą się w Białymstoku.

- Polacy są bardzo miłymi ludźmi, ale myślę, że w tym mieście, rasizm jest bardzo powszechny – mówi Saskia Nadira Molina, studentka medycyny.

- Miałem kiedyś parę incydentów w Białymstoku. Na przykład, kiedy szedłem na zakupy do sklepu spożywczego lub do Galerii Biała, lub idąc gdziekolwiek. Ludzie krzyczeli: biała siła, biała siła. Naśladowali odgłosy psów, małp – przyznaje Shahzad Mahmood, student medycyny.

Do niedawna, obcokrajowcy studiujący w Białymstoku ukrywali swoje przykre doświadczenia. Kiedy jednak problem nabrzmiał, do władz uczelni dotarł list. Studenci opisali w nim  kilkadziesiąt przypadków ataków agresji wobec nich.

- Wydawało mi się, że jest to region wielokulturowy, gdzie ludzie są otwarci na inność, na inne religie, inny kolor skóry i na inną mowę. Okazuje się, że nie – mówi prof. Lech Chyczewski, Akademia Medyczna w Białymstoku.

Listem od studentów zajęła się białostocka prokuratura.

- W tej sprawie było prowadzone postępowanie, które zostało zakończone umorzeniem, ponieważ nie wykryto sprawców. Natomiast faktem jest, że tych wydarzeń jest za dużo. Są one przez organy ścigania traktowane z należytą powagą – mówi Marek Winnicki z Prokuratury Rejonowej w Białymstoku.

Ciemnoskórzy studenci obawiają się wychodzić wieczorem na miasto. Ich zdaniem, to niebezpieczne. Wolą przebywać w akademikach.

- Kiedy wychodzimy wieczorem, musimy być trochę bardziej ostrożni. Szczególnie w sobotnie wieczory, kiedy na ulicach jest dużo ludzi – mówi Jay Chotai, student medycyny.

Obcokrajowców najbardziej dziwią rasistowskie incydenty, które zdarzają się w biały dzień oraz brak reakcji postronnych osób.

- Byłam na zakupach, żeby kupić jedzenie dla mojego dziecka. W głównym korytarzu spotkałam trzech chłopaków. Jeden z nich zaczął mnie zaczepiać. Krzyczał: biała siła, małpa, wracaj do domu. Kiedy spotkałam ich znowu zapytałam: jaki macie problem, a on znowu mi mówił: ku..., jedź do domu.. Chciał ze mną się bić. Był agresywny, uderzył mnie w twarz. Ochroniarz tylko patrzył i nie zrobił nic – mówi Saskia Nadira Molina.

Żeński zakład poprawczy w Falenicy od pół roku bierze udział w wyjątkowym na skalę europejską, a nawet światową procesie resocjalizacji za pomocą kołysanek. Nieletnie sprawczynie pobić, rozbojów i kradzieży są uspokajane za pomocą starych polskich kołysanek dla dzieci.
Dziewczyny z poprawczaka w Falenicy odbywają kary za różne przestępstwa.

- Podawałam się za pracownika gazowni i wyłudzałam pieniądze od ludzi - mówi Katarzyna Lipińska, wychowanka Zakładu Poprawczego dla Dziewczyn w Falenicy.

- Trafiłam tu za alkohol, narkotyki, przemoc na słabszych i za groźby karalne. Bawiło mnie znęcanie się nad ludźmi - dodaje Kasia, wychowanka Zakładu Poprawczego dla Dziewczyn w Falenicy.

- Najcięższe przestępstwo tutaj, to współudział w morderstwie – przyznaje Ireneusz Stawiński, kierownik internatu Zakładu Poprawczego dla Dziewczyn w Falenicy.

Od pół roku dziewczyny z poprawczaka w Falenicy są resocjalizowane za pomocą kołysanek. Projekt prowadzi woluntariuszka i streetworkerka Lena Rogowska.

- Szukałam kobiet, które miałyby czas i mogłyby śpiewać. Szukałam kobiet, którym jest ciężko. Najpierw miały to być samotne matki. Ale domy samotnej matki nie zgodziły się. Wtedy pomyślałam o zakładzie poprawczym – tłumaczy Lena Rogowska, Stowarzyszenie Praktyków Kultury.

- Gdy śpiewają, one zupełnie wyłączają się z tego, co tutaj jest. Nie są wtedy w zakładzie poprawczym. Wtedy są na próbie. 1,5 godziny wyjętej z rzeczywistości, w której się znajdują - dodaje Ireneusz Stawiński.

- One same są jeszcze dziećmi i wolę na nie w taki sposób patrzeć. Wolę, żeby one te kołysanki śpiewały same sobie - przyznaje Lena Rogowska.

Co tydzień dziewczyny z Falenicy wyjeżdżają też z poprawczaka opiekować się ciężko chorymi dziećmi w pobliskim domu opieki.

- Nie każdy potrafi tu pracować, nie każdy potrafi zaakceptować ich wygląd, zapach. Nawet niektórzy z lekarzy mówią, że oni są w stanie operować bardzo ciężkie wypadki. Natomiast nie są w stanie pracować z naszymi mieszkańcami. Ilość tragedii wypisanej na ciele i twarzy naszych mieszkańców powoduje, że ludzie tego nie wytrzymują - mówi Andrzej Winiarski, dyrektor Domu Opieki „Na Przedwiośniu”.         

 http://uwaga.onet.pl/21065,wideo,91173,resocjalizacja_przez_kolysanki,resocjalizacja_przez_kolysanki,reportaz.html

zgroza i absurd...  podaje link  - http://uwaga.onet.pl/24329,news,,co_dalej_z_tym_miesem,reportaz.html

Placki ziemniaczane - składniki

    * 6 dużych ziemniaków
    * 1-2 jajka
    * 3-4 łyżki mąki
    * sól
    * pieprz
    * olej

Placki ziemniaczane - sposób przygotowania
Ziemniaki umyć, obrać. Zetrzeć na tarce (małe lub duże otwory, jak lubimy). Wymieszać z mąką, jajkiem, solą i pieprzem. Rozgrzać patelnię z olejem. Placuszki smażyć z obu stron. Aby pozbyć się nadmiaru tłuszczu, odkładać na papierowy ręcznik. Potem na talerz.
Można do ciasta dodać łyżkę śmietany, placki będą bardziej puszyste. Można dodać pokrojoną cebulę, pieczarki, majeranek, natkę pietruszki, starte jabłko.

Nie mieści mi się w głowie, że tak może wyglądać.......... Skandal....

bardzo dobrze takich ludzi trzeba karać.. gratuluje takiej decyzji....

Nigdy= więcej wojny żadnej....

MĄDRY CHŁOPAK GRATULUJE MU TAKIEGO MARZENIA, B. SZLACHETNIE POSTĄPIŁ

skandal..

skandal urzędasów ..