Województwo śląskie zamierza kupić cztery pociągi
purz 18-10-2004 , ostatnia aktualizacja 18-10-2004 23:00
Jeszcze w tym roku będzie podpisane porozumienie z województwem mazowieckim i wspólny przetarg na zakup czternastu nowoczesnych pociągów. Cztery trafiłyby do województwa śląskiego w ciągu trzech najbliższych lat.
- Warto zrobić krok do przodu i zadbać o jakość tego, co dziś jeździ po naszych torach - mówi Jacek Stumpf, dyrektor wydziału komunikacji i transportu Urzędu Marszałkowskiego w Katowicach. Wczoraj radni sejmiku zrobili już pierwszy krok. Upoważnili zarząd województwa do uczestniczenia w przetargu na zakup nowych pociągów, które planują ogłosić władze województwa mazowieckiego.
Dwa województwa ogłosiłyby wspólnie przetarg na zakup czternastu nowoczesnych jednostek elektrycznych. Zamawiając więcej pociągów, można bowiem liczyć na niższą cenę. A chodzi o spory wydatek, bo jedna jednostka kosztuje ok. 15-17 mln zł. Władze województwa śląskiego liczą, że zakup czterech pociągów uda im się sfinansować z pieniędzy przekazywanych w ramach tzw. kontaktu wojewódzkiego, z budżetu sejmiku i być może z pieniędzy z funduszy strukturalnych Unii Europejskiej.
Cztery nowe pociągi z 200-250 miejscami siedzącymi trafiłyby do województwa śląskiego w ciągu trzech najbliższych lat. Jak mówi dyrektor Stumpf, najpewniej obsługiwałyby trasy Sosnowiec - Katowice - Tychy i Gliwice - Katowice - Częstochowa.
Przypomnijmy, że trzy lata temu władze województwa śląskiego uczestniczyły już razem z trzema innymi województwami w przetargu na zakup szynobusów. Dwa z nich kursują już po trasach, na których nie opłaca się uruchamiać jednostek elektrycznych.
--------------------------------------------------------------------------------
Jak mówi dyrektor Stumpf, najpewniej obsługiwałyby trasy Sosnowiec - Katowice - Tychy i Gliwice - Katowice - Częstochowa.
Przypomnijmy, że trzy lata temu władze województwa śląskiego uczestniczyły już razem z trzema innymi województwami w przetargu na zakup szynobusów. Dwa z nich kursują już po trasach, na których nie opłaca się uruchamiać jednostek elektrycznych.
Czyżby początek kolejki regionlanej?
gdzie kursuja na Śląsku te szynobusy? do Tychów chyba nie zaglądają
tak ontucicyjnie to mi sie wydaje ze gdzies okolice rybnika albo raciborza ale to tak na chybil trafil mowie
--------------------------------------------------------------------------------
Wczoraj przejeżdżając przez Katowice idziałem szynobus. Wydaje mi się, że to był ten z Kolzamu, a nie pamiętam jakie Śląsk kupił. Barwy chyba granatowo-żółte
Jeszcze w tym roku b?dzie podpisane porozumienie z województwem mazowieckim i wspólny przetarg na zakup czternastu nowoczesnych poci?gów. Cztery trafi?yby do województwa ?l?skiego w ci?gu trzech najbli?szych lat.
Oby nie spieprzyli sprawy, tak jak to bylo z lokomotywami EU11 i 43 dla Cargo. Bo patrzac na stan jednostek w Katowicach nowy tabor jest pilnie potrzebny.
- Warto zrobi? krok do przodu i zadba? o jako?? tego, co dzi? je?dzi po naszych torach - mówi Jacek Stumpf, dyrektor wydzia?u komunikacji i transportu Urz?du Marsza?kowskiego w Katowicach.
Juz zrobiliscie krok. Tylko szkoda, ze w niewlasciwa strone. Temu cwaniaczkowi juz podziekujemy, tak samo jak pozostalym z Katowic. Oddaj Lodzi wszystkie zmodernizowane jednostki trakcyjne, które nam podpieprzyliscie podczas przejmowania lodzkiego ZPR-u! A te swoje zdezelowane trupy mozecie zabrac do siebie z powrotem.
Ustawiony przetarg na pociągi dla Mazowsza?
Włodzimierz Pawłowski, Krzysztof Śmietana 17-12-2004 , ostatnia aktualizacja 17-12-2004 00:22
Czy wart 200 mln zł kontrakt na dostawę pociągów przypadnie szwajcarskiej firmie Stadler Rail AG? Wicemarszałek Mazowsza Bogusław Kowalski z LPR nie kryje, że zależy mu na jej inwestycjach w Siedlcach. Konkurenci protestują
Kontrowersyjny przetarg ogłosiły wspólnie dwa województwa - mazowieckie i śląskie. Pierwsze chce kupić dziesięć, a drugie cztery pociągi elektryczne. Zamierzają na nie wydać ok. 200 mln zł. Na złożenie ofert producenci mają czas do 17 stycznia. Większość już teraz protestuje.
Jak wygrają, to zatrudnią
- Ten przetarg jest ustawiony pod jedną firmę, szwajcarskiego Stadlera. Tylko jej produkt spełnia postawione warunki - uważa Karol Szyndzielorz, rzecznik Siemensa.
Przygotowujący przetarg niezwykle dokładnie określili wymagania: długość pociągu, liczbę okien, kół, a nawet umiejscowienie ogrzewanego pojemnika dla maszynisty. Według specjalisty z branży kolejowej wszystko ma być tak jak w szwajcarskim pociągu typu Flirt.
Oprócz Siemensa protestuje bydgoska PESA. Firma ta nawet nie mogłaby wystartować w przetargu. Mazowsze chce bowiem, by dostawca mógł się pochwalić, że wyprodukował już co najmniej 30 podobnych pociągów. - To dyskryminowanie polskich firm, które mają mniejsze doświadczenie - wytyka Jerzy Berg z PES-y
Podatnik na tym skorzysta?
Produkcję pociągów Flirt szwajcarski Stadler od dawna planuje w Siedlcach. Tu firmie przypadła do gustu dawna hala montażu rozjazdów kolejowych należąca do PKP. Gdyby Stadler ją dostał, obiecuje zainwestować ok. 6 mln euro. List intencyjny w tej sprawie już pół roku temu podpisali szef szwajcarskiej firmy, marszałek Mazowsza i prezydent Siedlec.
Władze naszego regionu nie ukrywają, że na inwestycji Stadlera bardzo im zależy. Halę w Siedlcach PKP SA mają przekazać spółce PKP Przewozy Regionalne, która wniesie ją aportem do kontrolowanej przez samorząd województwa spółki Koleje Mazowieckie. Te natomiast mają na koniec podpisać stosowną umowę ze Szwajcarami. - Skoro wydajemy pieniądze naszych podatników, chcemy, by mieli z tego jakieś korzyści - zwierzył się "Gazecie" wicemarszałek Mazowsza Bogusław Kowalski (LPR).
Sprawdziliśmy, że w przetargu na pociągi ważne będą nie tylko względy ekonomiczne (cena i koszty serwisowania to 68 proc. atrakcyjności oferty), ale też społeczne - wpływ na lokalny rynek pracy. Tylko jak te ostatnie ma ocenić komisja przetargowa? - Chodzi nam o wzrost zatrudnienia, a Stadler nam to gwarantuje - przyznaje wicemarszałek Kowalski.
Utrzymuje jednocześnie, że przetarg nie jest ustawiony pod Szwajcarów: - Nic jeszcze nie zostało postanowione. Każda firma ma prawo złożyć ofertę na tyle korzystną finansowo, że może wygrać i bez punktów z części społecznej.
Siemens i PESA nie składają broni. Wysłały protest do Urzędu Zamówień Publicznych. Jeszcze w grudniu arbitrzy mają tu sprawdzić, czy rzeczywiście przetarg został ustawiony pod konkretną firmę. Jeśli zarzuty potwierdzą się, urząd może nakazać powtórzenie przetargu.
--------------------------------------------------------------------------------
Forza_imperialDecember 17th, 2004, 08:38 PM
Pesa, Siemens i Bombardier oprotestowały przetarg na zakup 14 ezt dla Mazowsza i Śląska. Ich zdaniem został ona napisany pod jednego producenta - szwajcarską firmę Stadler, która ma wybudowac swoją fabrykę w Siedlcach. Jak podała Rzeczpospolita, warunki przetargu umożliwiają jej zwycięstwo nawet przy znacznie wyższej cenie pociągów.
Aż 20% możliwych punktów można otrzymać za organizację miejsc pracy na Mazowszu i Śląsku, a Stadler jest jedyną firmą, w przypadku której jest to realne i z którą rozmowy na ten temat zarząd województwa prowadzi od dłuższego czasu. Urząd Marszałkowski twierdzi, że chce zaktywizować gospodarczo województwo mazowieckie i każdy może utworzyć tu miejsca pracy. Producenci taboru są jednak innego zdania.
Z symulacji Rzeczpospolitej wynika, że oferent, który zapowie utworzenie 100 miejsc pracy, może zażądać nawet czterokrotnie wyższą cenę za pociągi, niż konkurenci i i tak wygrać przetarg. Zdaniem części producentów, również specyfikacja techniczna pojazdu podana w zamówieniu wskazuje na faworyzację oferty szwajcarskiej firmy.
(źródło: Rzeczpospolita, 16 grudnia 2004)
http://www.skyscrapercity.com/archive/index.php/t-144123.html Jak myślicie będa te pociągi dla nas?
jestem ciekawa?
czy dla wózkowiczów? miejmy nadzieję że tak