Napromieniowani
 
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
 
Strony: 1 [2] 3 4   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Wykład na temat osób niepełnosprawnych  (Przeczytany 28180 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
gruszka
Administrator
napromiieniowany w forum
*****

ile piszemy 0
Offline Offline

Wiadomości: 598


« Odpowiedz #50 : Maj 14, 2009, 13:15:44 »

WIEM. ŻE KAŻDY CHCE  ŻYĆ, MY TEŻ
« Ostatnia zmiana: Maj 14, 2009, 13:40:53 wysłane przez 62norbi » Zapisane
userid385
Gość
« Odpowiedz #49 : Maj 14, 2009, 13:12:34 »

Tak my chcemy normalności... . tylko tyle.

Każdy chce  normalności, nawet  zdrowy człowiek,  bo bez  tego  nie  idzie  żyć
Zapisane
userid385
Gość
« Odpowiedz #48 : Maj 14, 2009, 13:10:47 »

gruszka  a  co  tak oficjalnie?? a mówiąc  że  poganiasz  miałem na  myśli  sposób  motywowania do  działania
Zapisane
gruszka
Administrator
napromiieniowany w forum
*****

ile piszemy 0
Offline Offline

Wiadomości: 598


« Odpowiedz #47 : Maj 14, 2009, 13:07:35 »

Właśnie. Kolego Usarid, ja nie poganiam, to jest walka, o nasze prawa nic więcej.
« Ostatnia zmiana: Maj 14, 2009, 13:38:46 wysłane przez 62norbi » Zapisane
userid385
Gość
« Odpowiedz #46 : Maj 14, 2009, 13:04:36 »

więc  trzeba  zacząć  robić  coś...  a  zacząć  należy  od  samych  siebie, po  to  by  móc  zmieniać postawę i punkt widzenia  w  innych  ludziach
Zapisane
62norbi
Prezes
Administrator
zakochany w forum
*****

ile piszemy 0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 407


Prezes


« Odpowiedz #45 : Maj 14, 2009, 13:04:06 »

Ludzie, kochani Napromieniowani, drodzy użytkownicy tego forum, widzę że dużo z nas zapisało się tylko po to aby zadeklarować pomoc niepełnosprawnym lub na pokaz jacy jesteśmy cacy wobec "ON"... Uważam ze nie takim zamiarem się kierował założyciel tego szlachetnego forum, nie na pokaz a w celu integracji ludzi zdrowych i chorych i to nie na "POKAZ" jak wielu tu na tym forum uznało... Przecież nie na samym zapisaniu na tym forum to polega a na nieustannej dyskusji, poradach, naradach, na podnoszeniu na duchu... Dobre słowo to też duża pomoc, niekiedy większa i szlachetniejsza niż pomoc materialna... Więc proszę Was wszystkich użytkowników o jak najwięcej słów, zdań, dawania otuchy, ochoty do działania, nad samym sobą... Po to w końcu założono te piękne forum...A celem tego forum jest jedno z najszlachetniejszych rzeczy..."INTEGRACJA LUDZI DOBREJ WOLI" ....
« Ostatnia zmiana: Maj 14, 2009, 13:07:54 wysłane przez 62norbi » Zapisane

Nie oglądaj się na rząd, bo wyręczając go, możesz zrobić dużo dobrego, zaś on nie wyręczy cię w niczym.
Antybudynek (kliknij tu...)
http://duetkolezenski.pl.tl/
http://duetkolezenski.phorum.pl/
bejkerek87
Administrator
zakochany w forum
*****

ile piszemy 20
Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 482


It's Me


« Odpowiedz #44 : Maj 14, 2009, 13:00:21 »

Tak my chcemy normalności... . tylko tyle.
Zapisane

Adulka
gruszka
Administrator
napromiieniowany w forum
*****

ile piszemy 0
Offline Offline

Wiadomości: 598


« Odpowiedz #43 : Maj 14, 2009, 12:56:08 »

Wiemy że wspólnymi siłami,można coś zmienić zacznijmy krzyczeć,my zyjemy
  czujemy chcemy normalności!!!!!!!!
« Ostatnia zmiana: Maj 14, 2009, 12:58:07 wysłane przez gruszka » Zapisane
userid385
Gość
« Odpowiedz #42 : Maj 14, 2009, 12:55:23 »

gruszka,  ty   tu  wszystkich poganiasz  i  motywujesz,  ok  ale... czasem  warto pomyśleć  jak  zmotywować  samego  siebie  do  działania i  to  dotyczy  każdego człowieka tak niepełnosprawnego  jak  i   zdrowego
Zapisane
KR
Gość
« Odpowiedz #41 : Maj 14, 2009, 12:41:31 »

I o to właśnie chodzi. To, że jesteście niepełnosprawni nie znaczy ze nie możecie zmieniać czegokolwiek. Stanowicie bardzo duże lobby tylko musicie się zorganizować. W europie jest wiele organizacji które pomogą wam w walce z urzędnikami z anty budynkami.
Tylko musicie wyjść i zacząć walczyć. Mówić ludziom ze jesteście, żeby o was myśleli. Wielu z was chce zmienić świat, ma wiele pomysłów a siedzeniem przed telewizorem nic nie zmienia. Nadajcie swojemu życiu barw walcząc o swoje prawa i ulepszając świat. To wy wiecie najlepiej co jest nie tak i co trzeba zmienić by żyło się wszystkim lepiej. Nie tylko wam.

BRAWO GRUSZKA  Mrugnięcie
Zapisane
gruszka
Administrator
napromiieniowany w forum
*****

ile piszemy 0
Offline Offline

Wiadomości: 598


« Odpowiedz #40 : Maj 14, 2009, 11:57:02 »

No, ale kto ruszy się? Bo na razie tu kijowo i strasznie nudno. Ludzie kochani opamiętajmy się z tym pesymizmem, nigdzie nie zajdziemy, więc ruszyć sie!!!!! Pisanie nie boli!!!
 
« Ostatnia zmiana: Maj 14, 2009, 12:29:14 wysłane przez 62norbi » Zapisane
bejkerek87
Administrator
zakochany w forum
*****

ile piszemy 20
Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 482


It's Me


« Odpowiedz #39 : Maj 14, 2009, 11:45:38 »

właśnie nie ma suszy.. nie ma płaczu.. my ludzie niepełnosprawni , musimy pokazać że nie jestesmy niepelnosprawni w sensie psychicznym tylko fizycznym.. wiec do ROBOTY...
Zapisane

Adulka
gruszka
Administrator
napromiieniowany w forum
*****

ile piszemy 0
Offline Offline

Wiadomości: 598


« Odpowiedz #38 : Maj 14, 2009, 11:43:09 »

Właśnie,nie płakać, czy nam,jakiś samolot dom rozwalił byś my płakalismy?
 czy,jest u nas susza? nie jest niebo na ziemi,jest internet, to zaczac dzałać!
   i to już!!!!!!!!!!
« Ostatnia zmiana: Maj 14, 2009, 11:45:04 wysłane przez gruszka » Zapisane
bejkerek87
Administrator
zakochany w forum
*****

ile piszemy 20
Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 482


It's Me


« Odpowiedz #37 : Maj 14, 2009, 11:34:59 »

Musimy bronić co nasze.. i nie płakać..
Zapisane

Adulka
gruszka
Administrator
napromiieniowany w forum
*****

ile piszemy 0
Offline Offline

Wiadomości: 598


« Odpowiedz #36 : Maj 14, 2009, 01:59:13 »

STOP!!! DOSYĆ LUDZIE PŁACZU, ŻE PODJAZDU NIE MA, NIE MA BO NIECHCECIE, BY BYŁ BO WAM WYGODNIE NIE RUSZYĆ 4 LITER, ALBO POPROSIĆ KOGOŚ O POMOC NASZ CO DEBILISTYCZNY, HONOR NAM NIE POZWALA TAK?
« Ostatnia zmiana: Maj 14, 2009, 02:16:22 wysłane przez 62norbi » Zapisane
izkaa189
Izka
Administrator
mieszkaniec
*****

ile piszemy 0
Offline Offline

Wiadomości: 245



« Odpowiedz #35 : Maj 12, 2009, 17:12:42 »

Dziekujemy ksiedzu ze ksiadz nam tak pomaga
Zapisane
gruszka
Administrator
napromiieniowany w forum
*****

ile piszemy 0
Offline Offline

Wiadomości: 598


« Odpowiedz #34 : Maj 10, 2009, 21:09:42 »

Dziękujemy za poparcie ale bardzo dobrze, że ktoś się nie boi ze straci stołek, a koloratka to nie kajdanki
« Ostatnia zmiana: Maj 11, 2009, 01:14:46 wysłane przez 62norbi » Zapisane
Andrzej_zg
oj mało nam piszesz:)
*

ile piszemy 0
Offline Offline

Wiadomości: 17


« Odpowiedz #33 : Maj 10, 2009, 19:39:08 »

zostawię to bez komentarza po prostu ręce opadają już mi, Normalnie paranoja co się dzieje w tym pie****ym kraju sorki za wyrażenie  bo mi nie przytoji z racji funkcji jaką pełnię ale  wybaczy mi jedna osoba.
Kochani głowa do góry będzie Dobrze  < Jestem z WAMI zawsze i wszędzie>
Zapisane
62norbi
Prezes
Administrator
zakochany w forum
*****

ile piszemy 0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 407


Prezes


« Odpowiedz #32 : Maj 10, 2009, 17:09:14 »

Jestem "O. N." i mieszkam w małym, miasteczku na śląsku Opolskim. Widzę że aktywność "O. N." jest tam bardzo znikoma, zwłaszcza ludzi poruszających się na wózkach... Moja miejscowość jest najbardziej nie przystosowana pod względem "O. N." Choć dużo zrobiono. pobudowano nowych sklepów to pomiędzy nimi jest istna przepaść, ponieważ niepełnosprawni z powodu dzielących pomiędzy nimi a tymi nowymi obiektami napotykają na stare bariery w postaci schodów, progów i wysokich krawężników... A ostatnio w Zielonej Górze poprzez durny zakaz korzystania z komunikacji miejskiej wprowadzony dla poruszających się wózkami elektrycznymi.. To i owo wpływa że nie chętnie się pokazujemy... Dlatego chcę wam przytoczyć klika przykładów z mojego życia:
Cytuj
Stykam się z dyskryminacją "ON" prawie na każdym kroku. Ale najbardziej dały do myślenia mi trzy przypadki:

Lekarz, przed przyjęciem do szkoły zawodowej  podczas badania zadał mi pytanie: Czym się zajmujesz w czasie wolnym?
Odpowiedziałem:
Lubię pograć na akordeonie, pianinie.
Lekarz popatrzył na mnie jakby miał do czynienia z nie dorzecznymi odpowiedziami, zarazem oglądając moje spastyczne ręce. Starał mi się wmówić, że być może, zagram ma pianinie, ale tylko jednym "paluszkiem"... Nie wierząc w zapewniania ani mnie, ani  moim rodzicom którzy mnie uczyli gry na tych instrumentach... Instrumenty te są teraz moim drugim źródłem utrzymania.

Najpierw pracowałem w dobrze usytuowanej jak na tamte czasy Spółdzielni Inwalidzkiej "Współpraca" w Tarnowskich Górach. Dojeżdżając dziennie 45 km w jedną stronę pociągiem. Od stacji PKP nie miałem zbyt daleko tj nie całe 50 m.  Zaczynając na początku od najprostszych czynności pomimo posiadanego wyuczonego zawodu. tzn. od chłopca na posyłki i zamiatania hali, a w późniejszym czasie zostałem zwerbowany przez magazyniera do pomocy w szeregowaniu nakrętek o podobnych wymiarach lecz innych gwintach, chodziło o gwinty metryczne i calowe. Przy tej  pracy zauważono że  moja nauka w szkole zawodowej nie poszła w las.
Potem dziennie przechodziłem różne próby, np. wysyłano mnie z paczkami do chałupników mieszkających na terenie Tarn. Gór i okolić, niby samego, ponieważ wiem że byłem śledziony przez obserwatora. Moje zadanie polegało na dostarczeniu przesyłki na dany adres bez wytłumaczenia w jakim kierunku i jak daleko trzeba iść, lub użyć środków komunikacji miejskiej. Po paru takich próbach zostałem dostawcą obsługującym pracowników pracujących jako chałupnicy na ternie Tarn. Gór i okolić. Na tym stanowisku pracowałem przez osiem lat przy względnych jak tamte czasy zarobkach. Do czasu gdy otwarto nową spółdzielnie inwalidzką w moim rodzinnym mieście...

Przeniosłem się do tamtej nowej spółdzielni na tych samych warunkach i z opinią nienagannego pracownika mogącego pracować na różnych odpowiedzialnych stanowiskach np. magazynier, obsługa pracowników chałupników i innych... Wszystko byłoby ok do czasu gdy zarząd tej nowej spółdzielni zaczął  się kłócić o stanowiska... W efekcie tej kłótni spółdzielnia coraz bardziej popadała w kryzys finansowy a do tego potęgowała ten kryzys galopująca inflacja. Prezes z zarządem wystosowali do ówczesnego ministra pracy i polityki socjalnej Jacka Kuronia zapomogi na rzecz pracowników umysłowo upośledzonych. A jak mi było wiadomo, nikt taki o takim schorzeniu nie pracował, ponieważ znałem wszystkich pracowników tej spółdzielni. O zamiarach prezesa i zarządu dowiedziałem się od sekretarki prezesa z którą mam do dziś przyjazne stosunki... Dostałem od tej sekretarki nawet kopie listy z pracownikami z "NIBY" zaburzeniami psychicznymi wytypowanymi przez zarząd bez żadnej wiedzy osób wyszczególnionych na tej liście a dodatkowo bez żadnych uzasadnień badaniami przez lekarza psychiatry i na której były osoby o widocznym stopniu inwalidztwa tj. narządu ruchu, w tym i ja.
Zacząłem od złożenia wizyty w tej sprawie u samego prezesa tej spółdzielni, którego równie dobrze znałem jak każdego pracownika tej spółdzielni, od zapytania:
Panie prezesie, dowiedziałem się że pan i członkowie zarządu popełniliście przestępstwo wyłudzenia pieniędzy od ministerstwa pracy i polityki socjalnej a przy okazji obraził i naruszył pan godność moralną pracowników...
Reakcja prezesa na te moje słowa była taka ze starał się mi wmówić że skoro mam uszkodzony układ nerwowy, to tez w nie znacznym stopniu to polega na chorobie mózgu i umysłu... A przy okazji starał sie dowiedzieć przy używaniu szantażujących pytań skąd ja to wiem. Na szczęście bez powodzeń... Posuwając się do gróźb o zwolnienie mnie z pracy (używając wulgaryzmów).... W tym kontekście sprawy złożyłem wizytę burmistrzowi, wyjaśniając całą sprawę... Burmistrz pokierował sprawę do prokuratora i to był koniec tej spółdzielni, która także była przyczyną mojej tak niskiej renty inwalidzkiej, ponieważ jeszcze przed powyżej opisaną aferą nie płacono nam wypłat za pracę lub kazano nam na targowiskach sprzedawać wyprodukowane przez nas towary. A ZUS policzył nam zarobki z tych ostatnich trzech miesięcy przed upadkiem tej spółdzielni... Najgorsze jest jednak to że cała ta sprawa skończyła się na zamknięciu tej spółdzielni, pozbawiając nas pracy... Prezes był na wolności i za nić nie pociągnięto nikogo z zarządu wraz z prezesem na cele do odpowiedzialności karnej... Jedynie my wszyscy szarzy niepełnosprawni pracownicy zostali poniżeni moralnie i pozbawieni pracy...

W mojej miejscowości otwarto nową restaurację, często grywały tam na różnych imprezach różne amatorskie zespoły... Wiedząc o tym fakcie, poszedłem do właściciela tego lokalu z prośbą o wspieranie nas, rozdając nasze wizytówki interesantom którzy poszukiwali taniej i dobrej orkiestry na prywatne imprezy... Podczas rozmowy na ten powyższy temat, właściciel powiedział mi:
Ty, ty, grasz ale na grzebieniu, a jak już to najlepiej mi na nerwach, u nas nie ma miejsca dla laików, kaleków, bezdomnych i pijaków... Chyba nie chcesz, aby mi pouciekali wszyscy klienci, pomyślą że diabła zobaczą...

Ten sam lokal, ten sam właściciel. Z tą różnicą że jesteśmy zaproszeni przez samego organizatora a nie przez właściciela... Przybyliśmy z półtora godzinnym wyprzedzeniem aby ustawić sprzęt, napotkawszy ogromny opór właściciela związku z puszczeniem nas na salę. Dopiero po godzinie sprzeczań był już organizator na sali i po krótkiej ale ostrej rozmowie między nim a właścicielem restauracji wpuścili nas na pół godziny przed rozpoczęciem imprezy i dzięki przychylnemu nastawieniu do nas organizatorowi impreza zaczęła się z pół godzinnym opóźnieniem.....
Zapisane

Nie oglądaj się na rząd, bo wyręczając go, możesz zrobić dużo dobrego, zaś on nie wyręczy cię w niczym.
Antybudynek (kliknij tu...)
http://duetkolezenski.pl.tl/
http://duetkolezenski.phorum.pl/
KR
Gość
« Odpowiedz #31 : Maj 10, 2009, 14:56:47 »

Nie wiem czy ON są traktowane w aptekach źle, Ale jak ktoś przyjdzie, ktokolwiek z nastawieniem ze zostanie źle potraktowany i ponury to zostanie źle potraktowany. Taka jest natura człowieka nikt nie lubi ponuraków. Może z wyjątkiem psychiatrów.

Jeżeli nie chcecie być traktowani jak ludzie pozamykani w klatkach to częściej wychodzicie do ludzi. Wiem o tym, bo mam stronę dla niepełnosprawnych (platformę komunikacyjną) i widzę, że aktywność ON jest raczej niska, żeby coś zmienić. Jeden uwięziony na wózku pan w podeszłym wieku napisał do mnie z podziękowaniami: Większość z nas siedzi w domu i liczy na to ze będą się nami opiekować rodzice nie myśląc co będzie kiedy oni umrą. Tak więc organizujcie wspólne wyjścia, spacery i tym podobne. Judzie was nie znają boją się bo rzadko was widują w Anglii to rzecz normalna spotkać ON.

 Większość ograniczeń siedzi w ludzkich głowach i gdy sobie to uświadomi to można osiągnąć wszystko i niepełnosprawność nie jest w dzisiejszych czasach powodem do tego żeby nic nie zrobić. Najlepszym przykładem tego jest Christopher Reeve czy Stephen Hawking.

Wszystko jest możliwe tylko trzeba się postarać.
« Ostatnia zmiana: Maj 10, 2009, 15:29:23 wysłane przez gruszka » Zapisane
Strony: 1 [2] 3 4   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Strona wygenerowana w 0.076 sekund z 18 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

telenovelas poszukiwacze sciganci szkolamagii mafia