Napromieniowani
 
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
 
Strony: [1]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: POMOCY  (Przeczytany 2817 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
ROBERTO
Gość
« Odpowiedz #4 : Wrzesień 14, 2009, 07:02:16 »

Aniu bardzo wspólczuję,ale sam mam mało gotówki,więc nie jestem w stanie pomóc finansowo,ale mogę pomóc dobrym słowem,życzliwością oraz np.zrobić np.zakupy itp.Pozdrawiam.
Zapisane
anulka78
troche tu wchodzisz
**

ile piszemy 0
Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 40



« Odpowiedz #3 : Wrzesień 13, 2009, 21:42:25 »

Aniu to bardze smutne co piszesz .prubolwas pomocy w MOPS .
jesli nie to powinna sie udac tam powinni ci pomuc .
lacze sie z ta w bólu . nie zalamuj sie bedzie dobrze
 sprubuj tez w fundacji dla niepelnosprawnych po wypadku
o to strona fundacji www.niepelnosprawni.pl/ledge/x/47844
zobacz tez fundcja Anny Dymnej
www.mimowszystko.org /indekx.php?inne=kontakty
 



Witam Kasiu.
Tak MOPS nie chce a Dymna także, z bazy organizacji ngo wysłałam 2500 e - meili i dostałam z tego około 300 odpowiedzi z fundacji i organizacji pozarządowych, ale same odmowne, takie które także ierowały mnie do OPs-u, który i tak się mna nie przejmuje, jedni zyczyli zdrowia, też im życzę, a tak nikt nie chce mi pomóc, media także. Pani z gazety Fakt była u mnie, zrobiła wywiad, napisała artykuł ale nie poszeł wogóle do druku, czekałam 5 miesięcy i dostałam od tej redaktor tylko smsa, że atykuł nie pójdzie do druku. Nie wiem dlaczego ale tak się stało i zostałam sama sobie z czarnymi myślami, aby skończyc ze sobą bo po co takie życie jakie ja mam, właściwie to nie życie a wegetacja. I to tak, a co i raz z moim zdrowiem coraz gorzej. teraz siada mi trzustka i śledziona, a co będzie dalej Coś dół i 4 deski............
Pisałam do posłów, do senatorów, do ambasad ale niestety nikt nie chce się mną wogóle przejąć.
mam same kopie w komputerze gdzie do kogo wysyłałam ale niektórzy wogóle nawet nie chcą odpowiedzieć, takie panstwo........nie ma u nas wogóle zabezpieczenia socjalnego w kraju, a tak się niby przejmują takimi ludzmi w takiej sytuacji w której ja jestem, tyle jest fundacji, ale jak przyjdzie co do czego to nie ma nikogo. wtedy nikt nie ma żadnych środków na nic, wiesz mam koleżankę co ma 3 dzieci w tym 2 chorych na mukowiscydozę i też się sama boryka z wydatkami na leki, dla tych dzieciaczków a nie są takie tanie te leki, moje także nie są takie ale nikt sie tym nie przejmuje,
Fundacje działają pod przykrywakami, nikt mi nie powie, że komuś cos pomogły, bo nie spotkałam jeszcze nikogo komu by jakaś fundacja pomogła, a znam trochę ludzi co się tak samo borykają z tym i też nie mają za co żyć i wykupować leki.
Fundacje są dobre od stycznia do maja z ogłaszaniem się aby przekazać 1 % a w Polityce w lipcu był raport właśnie w tym temacie i to co przeczytałam to jestem w szoku.

Chcesz wpłacić 1 proc. podatku na konto organizacji pożytku publicznego? Najpierw sprawdź, czy działa zgodnie z prawem i publikuje sprawozdania finansowe
Większość z nich działa samodzielnie, tylko kilka to lokalne oddziały związków i stowarzyszeń ogólnopolskich.

Opp mają przywileje: mogą np. użytkować nieruchomości na preferencyjnych zasadach, otrzymywać 1 proc. podatku dochodowego od osób fizycznych, są zwolnione od opłat skarbowych. Mają też jednak obowiązki: muszą m.in. sporządzać sprawozdania finansowe i publikować je na stronie internetowej resortu pracy.

- Kiedyś organizacje musiały zamieszczać sprawozdania w "Monitorze Polskim" - mówi Wacław Konewko z biura prasowego ministerstwa. - Nie było to popularne, bo ogłoszenia kosztowały kilkaset złotych. Dlatego blisko dwa lata temu udostępniliśmy im stronę internetową, gdzie mogą zamieszczać dane bezpłatnie.

Sprawozdania finansowe za dany rok powinny się znaleźć na stronie ministerstwa do połowy lipca następnego roku. Muszą je złożyć nawet te organizacje, które status otrzymały w grudniu. Jeśli więc np. Stowarzyszenie Opieki Hospicyjnej Ziemi Częstochowskiej zostało organizacją pożytku publicznego pod koniec listopada 2006 roku, sprawozdanie z działalności musi zamieścić do połowy lipca tego roku. Natomiast rozliczenia kilkunastu częstochowskich organizacji, które status otrzymały przed 2006 rokiem, powinny już wisieć na stronie internetowej resortu.

Sprawdziliśmy. Stowarzyszenie Wspierania Inicjatyw Charytatywnych im. Matki Teresy z Kalukuty (status opp od 2004 roku) powinno zamieścić już dwa raporty. Nie ma żadnego. Lech Matysiak, prezes organizacji, jest zaskoczony tym, że rozliczenia trzeba zamieszczać na stronie ministerstwa. - Bardzo skrupulatnie prowadzimy księgowość i byłem przekonany, że dopełniliśmy wszystkich obowiązków. Wielokrotnie analizowałem wspólnie z księgową przepisy, by czegoś nie przeoczyć. Rozliczenie wisiało nawet na naszej stronie internetowej. Jeżeli jednak faktycznie coś zawaliliśmy, natychmiast trzeba to naprawić - mówi.

Zaskoczony jest również Jan Szyma, przewodniczący Stowarzyszenia Przyjaciół Gaude Mater, które powinno opublikować już jedno sprawozdanie. - Działamy zgodnie z prawem, o czym mogą świadczyć choćby pieniądze, które uzyskujemy z budżetu państwa na organizację rozmaitych przedsięwzięć kulturalnych - tłumaczy. Ale na wszelki wypadek odsyła do księgowego Piotra Dobosza. Ten zapewnia, że sprawozdanie finansowe zostało wysłane do ministerstwa, ale w formie papierowej. Twierdzi, że stowarzyszenie nie ma możliwości zamieszczania rozliczeń elektronicznie. O tym, że można i trzeba to robić na stronie resortu, nie wiedział.

Wiele częstochowskich organizacji podchodzi jednak do sprawy bardzo poważnie. Częstochowski kardiolog Zbigniew Łebek szefuje Stowarzyszeniu Pomocy w Zapobieganiu i Leczeniu Chorób Serca "Twoje Serce". Jego sprawozdanie za 2006 można już znaleźć na stronie resortu pracy. - Robimy to, choć wpływy z jednego procenta nie są wysokie, bo dla działalności związanej ze służbą zdrowia darczyńcy nie są szczególnie przychylni - mówi lekarz.

Za złamanie prawa, czyli niepublikowanie sprawozdań finansowych, grozi skreślenie z listy organizacji pożytku publicznego. Może to zrobić minister pracy i polityki społecznej. - Zgodnie z procedurą minister zleca kontrolę organizacji, a potem wzywa do usunięcia nieprawidłowości - wyjaśnia Wacław Konewko. - Jeżeli organizacja się nie zastosuje, traci status opp.

Dlaczego więc ministerstwo nie skontrolowało organizacji, które nie opublikowały raportów? - Przecież sprawdzamy - oponuje Konewko i wyjaśnia, że w woj. śląskim zlecono już cztery kontrole. W międzyczasie zmieniły się jednak przepisy: wcześniej kontrolować miał wojewoda, potem marszałek, teraz trwa praca nad nowelizacją ustawy, która określi, czy będzie to wojewoda, czy marszałek.

Nasze opp, których rozliczenia powinny być na stronie MPiPS

Stowarzyszenie Przyjaciół Szkół Katolickich (statusu opp w 2005) - brak sprawozdania

Stowarzyszenie Pomocy w Zapobieganiu i Leczeniu Chorób Serca "Twoje Serce" (2005) - sprawozdanie opublikowane

Fundacja Chrześcijańska "Adullam" (2005) - opublikowane

Ochotnicza Straż Pożarna - Błeszno (2005) - brak

Częstochowskie Stowarzyszenie Pomocy Osobom z Problemami Autyzmu (2005) - brak

Częstochowskie Towarzystwo Profilaktyki Społecznej (2005) - opublikowane

Stowarzyszenie Wspierania Inicjatyw Charytatywnych im. Matki Teresy z Kalkuty (2004) - brak

Stowarzyszenie na rzecz Potrzebujących Pomocy "Nadzieja" (2005) - opublikowane

Stowarzyszenie Przyjaciół Gaude Mater (2005) - brak

Stowarzyszenie Pomocy Dzieciom "Skrawek Nieba" (2005) - opublikowane


Fundacja "Promyk Nadziei" (2005) - opublikowane

Caritas Archidiecezji Częstochowskiej (2005) - opublikowane

Polski Czerwony Krzyż (2005) - brak

Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami (2004) - opublikowane

Chrześcijańskie Stowarzyszenie Dobroczynne (2004) - brak

Towarzystwo Pomocy im. św. Brata Alberta (2004) - opublikowane

Rozliczenia powinny wisieć na stronie www.pozytek.gov.pl




A to jest to o czym właśnie wspomniałam, ale nie jest całość zamieszczona

http://www.polityka.pl/tajemnice-1/Text01,933,297376,18/

Tajemnice 1%                                                                                                        21 lipca 2009
Debata POLITYKI
Polacy nauczyli się już przekazywać 1 proc. swoich podatków na organizacje pożytku publicznego. W tym roku na konta fundacji i stowarzyszeń trafi z państwowej kasy prawie 400 mln zł. Okazuje się jednak, że bardzo trudno jest sprawdzić, co się później dzieje z naszymi pieniędzmi.

W najnowszym numerze POLITYKI przedstawiamy raport Juliusza Ćwielucha i Adama Grzeszaka o tym, co się stało z naszym 1 proc. Dlaczego Polacy, choć nauczyli się już przekazywać jeden procent swojego podatku na organizacje pożytku publicznego, wciąż nie potrafią sprawdzić, czy pieniądze te zostały sensownie wydane?
 
Według tegorocznych szacunków do organizacji pożytku publicznego (OPP) trafi 40 razy więcej pieniędzy niż jeszcze pięć lat temu. Wpłaty płyną szerokim strumieniem, ale nie ma procedur, które pozwoliłyby sprawdzać, czy pieniądze te są rzeczywiście dobrze wydawane. Nie są tym zainteresowani podatnicy, którzy rzadko zadają sobie trud dowiedzenia się, czy ich pieniądze rzeczywiście trafiły na pożądany przez nich cel. Ale także same fundacje niespecjalnie dbają o przejrzystość - obowiązkowego raportu ze sposobu wykorzystania publicznych środków nie przedstawia co trzecia z nich.

Najgorsze, że za to niedbalstwo (czy zawsze tylko?) nie grożą im żadne sankcje - urzędnicy mogą jedynie słać kolejne listy z prośbą o uzupełnienie brakujących sprawozdań. Zajmuje się tym zaledwie trzech urzędników w ministerstwie pracy i polityki społecznej, którzy mają jeszcze inne obowiązki. Oczywiście, przy rażących nieprawidłowościach ministerstwo może wykreślić daną fundację z listy OPP, ale w ciągu ostatnich pięciu lat udało się doprowadzić do wykreślenia z rejestru jedynie dwóch. Z zarejestrowanych prawie 7 tys. organizacji.

Nawet w środowisku samych organizacji pozarządowych słychać głosy, że system, w którym można wskazać konkretną osobę, na rzecz której chcemy przekazać część naszego podatku, jest niesprawiedliwy. Pieniądze trafiają na przykład do dzieci bardziej zapobiegliwych rodziców, którzy potrafią nagłośnić swój problem. Bywa i tak, że trafiają one z powrotem do osób, które dokonały odpisu, co zaczyna działać jak zwykła ulga podatkowa.

Przez kilka lat także fundacje nauczyły się, jak skutecznie pozyskiwać pieniądze. Inwestują miliony złotych w głośne kampanie reklamowe, które jednak później zwracają się z nawiązką. Tylko czy pieniądze z 1 proc. powinny iść na billboardy na ulicach?

Trwają prace nad ustawą, która ma położyć kres tłustym latom dla OPP. To jednak kłopotliwa sprawa, bo z drugiej strony nie można przesadzić. Instytucje pozarządowe wyręczają wszak państwo w wielu jego obowiązkach, działając przy tym skuteczniej. Wiele pieniędzy wpłacanych na 1 proc. rzeczywiście trafiło do potrzebujących. Ale nie wszystkie.


Pełna wersja raportu „Tajemnice 1%" najnowszym wydaniu POLITYKI (już w kioskach lub w formie e-wydania).


Pozdrawiam i dziekuję za odpowiedz.





Pozdrawiam i dziekuję za odpowiedz.
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 13, 2009, 21:57:49 wysłane przez anulka78 » Zapisane

Anulka
Kasia
Moderator Globalny
mieszkaniec
*****

ile piszemy 0
Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 167


« Odpowiedz #2 : Wrzesień 04, 2009, 08:51:15 »

Aniu to bardze smutne co piszesz .prubolwas pomocy w MOPS .
jesli nie to powinna sie udac tam powinni ci pomuc .
lacze sie z ta w bólu . nie zalamuj sie bedzie dobrze
 sprubuj tez w fundacji dla niepelnosprawnych po wypadku
o to strona fundacji www.niepelnosprawni.pl/ledge/x/47844
zobacz tez fundcja Anny Dymnej
www.mimowszystko.org /indekx.php?inne=kontakty
 
« Ostatnia zmiana: Wrzesień 05, 2009, 10:49:03 wysłane przez Kasia » Zapisane
ROBERTO
Gość
« Odpowiedz #1 : Wrzesień 04, 2009, 07:46:25 »

 Płacz Płacz Zły a gdzie jest OPS?? i inne biura oraz fundacje pomocowe??
Zapisane
anulka78
troche tu wchodzisz
**

ile piszemy 0
Offline Offline

Płeć: Kobieta
Wiadomości: 40



« : Wrzesień 03, 2009, 20:49:19 »

Dzień dobry.

Błagam o pomoc. Jestem 31 letnia kobietą bardzo schorowaną na łuszczycowe zapalenie stawów z postacią bardzo agresywną. choruję także na inne schorzenia współistniejące. Mam podawane w tej chwili plastry przeciw bólowe, które przy mojej chorobie nie są refundowane i koszt ich to 370 zł za 1 pakowanie a na miesiąc są potrzebne dwa a ja jestem na rencie z całkowitą niezdolnością do pracy i mój miesięczny dochód to 580zł i nie jestem w stanie wykupić tych leków, starałam się o refundację w NFZ ale mi odmówiono więc szukam ludzi i instytucji dobrej woli, którzy chcieli by mi pomóc w mojej beznadziejnej sytuacji. Jedyny jest to lek ( Plastry DUROGESIC 75mg/h - jest to lek zawierający fentanyl- syntetyczną morfinę) , który pozwala mi jako tako "normalnie" funkcjonować i chodzić, bo gdyby nie on to zdana była bym na leżenie w łóżku i ciągłe bóle stawowe ból ten jest nie do zniesienia. Jestem absolwentką liceum zaocznego ,liceum skończyłam w 2007r., bo wcześniej skończyłam tylko ZSZ i poszłam do pracy. A będąc na rencie poszłam do szkoły i ukończyłam LO ze średni4.6 a maturę napisałam ze średnią 4.3 i chciała bym sie dalej kształcić ale jeśli nie znajdę ludzi dobrej woli to będę skazana na ból i leżenie i śmierć. Przyjmuję i inne leki, na choroby współistniejące -a chorób przybywa, bo jedna druga wywołuje lub są skutkami nie raz przyjmowania leków. Koszt miesięczny leków to około 1000złotych, i stad mój apel o pomoc w ich wykapowaniu. Błagam nie przeczytajcie tego maiła i nie wyrzućcie go do kosza, przechodząc obojętnie obok mojej tragedii, nie pozwólcie mi umrzeć w tym wieku z powodu bardzo silnych bóli. Pozostało mi tylko szukać darczyńców i sponsorów i

dlatego pisze do Państwa instytucji i mam nadzieję że ktoś mi pomoże, że nie przeczyta tego i nie zlekceważy mojej osoby.

BŁAGAM O POMOC>

zrozpaczona i schorowana

ANIA BOREK.

 

mogę przedstawić cała dokumentację medyczną na temat mojego dotychczasowego leczenia, które nie przynosi żadnego efektu łącznie z podawaniem leku biologicznego nowej generacji - Enbrel- ale nie przyniosło to efektu leczenia i jedynym teraz lekiem uśmierzającym ból jest Durogesic, ale ja nie jestem w stanie go samodzielnie przy swoim dochodzie go wykupić.

 

BŁAGAM RAZ JESZCE POMOCY!!!!!!!!!

 

tel. kontaktowy 696 866 344

 

lub adres domowy

 

Anna Borek

00-570 Warszawa

al. Wyzwolenia 10 m 109

 

 

PKO BP s.a

I oddział Centrum

00 - 944 Warszawa

ul. Sienkiewicza 12

nr konta : 60 1020 1013 0000 0202 0122 6547

 

 

Szukam także Fundacji, która weźmie mnie pod swoja opiekę, a nie jest to takie proste, byłam pod opieka Fundacji, ale obecnie zmieniła cel statusowy i pomagają placówką oświatowym i medycznym a podopiecznym wymówili współprace i zostałam znów w beznadziejnej sytuacji stad mój apel.

BŁAGAM O POMOC,

 

 

pomóżcie mi w mojej beznadziejnej sytuacji.

Z góry dziękuję za okazaną pomoc.

Będę dozgonnie wdzięczna za okazaną pomoc

 

jestem u skraju załamania nerwowego i nie wiem co mam dalej robić, odechciewa mi sie żyć, moje życie traci sens, nie mam za co żyć, za 580zl obecnie jakie dostaje z ZUS z tytułu całkowitej niezdolności do pracy i całkowitego zakazu pracy jest mi trudno sie utrzymać i wykupić wszystkie leki, mój stan zdrowia sie pogarsza bo nie wykupuje wszystkich leków bo nie stać mnie na nie, nie mnie, nie wiem co mam dalej robić, wyczerpałam wszystkie możliwości, pisałam do wielu stowarzyszeń, do fundacji ale nikt nie chce mi pomoc, nawet poruszyłam media ale pani z Fakt - gazety, była i zrobiła ze mną wywiad, płakała razem ze mną i dala mi nadzieje że wydrukują mój apel, czekałam 5 miesięcy na to i dostałam od niej smsa ze nie zostanie wydrukowany, ze tak zadecydował wydawca. a zapaliła najpierw lampkę nadzieji i ja szybko zgasiła, nie wiem czemu tak postąpił ze mną wydawca. ale domyślam sie, bo jestem sama, nie mam rodziny. męża pijaka itd., nie jestem patologia a bardzo schorowana osoba i dlatego tak ze mną postąpiono.

a taki miał być tekst

 

 

Witaj Anno,
>>
>> Wysyłam Ci tekst, żebyś spojrzała jak mniej więcej to będzie
>> wyglądało. Oczywiście jeszcze będzie czytany przez redaktorów. Tekst napisałam w takiej formie, by ludzie ruszyli z pomocą.Jestem
>> przekonana, że poruszymy ludzkie sumienia:)
>> odpisz, może chcesz bym coś jeszcze dodała, może bardziej szczegółowo
>> napisać o samej chorobie?
>> Pozdrawiam Agata
>>
>>
>>
>> Nie dajcie mi umrzeć z bólu
>>
>> Anna Borek (30 l.) codziennie płacze z bólu. Jest młoda, ale jej
>> stawy jakby miały 100 lat. Kobieta od pięciu lat choruje na
>> łuszczycowe zapalenie stawów z postacią bardzo agresywną. Tylko
>> plastry z morfiny pozwalają wstać jej z łóżka i nie czuć potwornego
>> bólu. Dzięki nim Anna może wyjść z domu i spotkać się z przyjaciółmi.
>> Ale NFZ ma to najwyraźniej gdzieś. Odmówił Annie refundacji plastrów.
>> Kobieta musi za nie płacić co miesiąc 740 zł, za same plastry plus inne leki na choroby, których Annie nie brakuje mimo młodego wieku a jej renta to tylko 560zl.
>>
>> - Do lipca 2007r. pomagała mi fundacja, ale zmieniła status i nie pomaga osobom indywidualnym.. A ja
>> mam tak zniszczoną wątrobę od lekarstw, że plastry są moim jedynym
>> ratunkiem. NFZ mówi mi, że tylko osoby chore na raka mają refundowane
>> plastry. Dlaczego NFZ nie chce mi pomóc? Dlaczego każe mi cierpieć?
>> Błagam, nie pozwólcie mi umrzeć z bólu w tym wieku - płacze
>> zrozpaczona i schorowana Anna. - Pomóżcie mi w mojej beznadziejnej
>> sytuacji.
>> W jedną noc wysłała 1200 maili o pomoc do różnych fundacji. Dostała
>> już 300 odpowiedzi. Wszystkie odmowne.
>> Anna z trudem się porusza. Każdy ruch sprawia jej ogromny ból. Ta
>> młoda kiedyś żywiołowa kobieta nagle jest jak 90-letnia starowinka.
>> Choroba powoduje obrzęk stawów, wiązadeł i ścięgien. Przez to stawy
>> codziennie ulegają zniszczeniu. Anna wkrótce może przestać chodzić.
>> Zaczęło się niepozornie. Pięć lat temu miała wypadek samochodowy.
>> Jechała jako pasażerka. Wpadła głową na przednią szybę auta.
>> Uszkodziła szyję i kręgosłup. Trzy tygodnie przeleżała w szpitalu, 9
>> miesięcy była na zwolnieniu lekarskim. Gdy już myślała, że cierpienie
>> ma za sobą nagle zaczął jej dziwnie puchnąć palec. Dostała leki
>> przeciwbólowe, ale nic nie pomogły. Z dnia na dzień zaczęła słabiej
>> chodzić. Pokonanie 400-metrowej drogi z domu na przystanek wcześniej
>> zajmowało jej 10 minut, nagle szła 40. Lekarze orzekli okrutną
>> diagnozę: łuszczycowe zapalenie stawów. Ania walczy z nim już od
>> pięciu lat. - To choroba układu immunologicznego. Organizm produkuje
>> zdrowe komórki i od razu sam je zabija - opowiada Anna. Dotychczasowe
>> jej leczenie nie przynosi żadnych efektów. Kobiecie nie pomógł nawet
>> lek biologiczny nowej generacji. Plastry to jedyny sprzymierzeniec
>> walki z codziennym, potwornym bólem.
>> - Jest to lek zawierający morfinę, który pozwala mi jako tako
>> normalnie funkcjonować i chodzić - mówi Ania. Marzy o studiowaniu
>> medycyny. - Chciałabym się dalej kształcić, ale jeśli nie znajdę
>> ludzi dobrej woli skazana będę na leżenie w łóżku, ból i cierpienie -
>> mówi smutno.

 

 

ale nie poszedł do druku, obiecała mi ze ktoś sie odezwie z gazety Polska. ale do dziś cisza, a to miało miejsce w sierpniu ub. roku, nie wiem co mam dalej począć, i jak długo wytrzymam, spłacam kredyt, który zaciągnęłam na leczenie biologiczne. ,było po części refundowane a resztę musiałam dopłacać, ale nie miałam skąd i wzięłam kredyt, nie wiem co mam dalej począć,

 

z poważaniem załamana Anna Borek

błagam pomocy !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Zapisane

Anulka
Strony: [1]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Strona wygenerowana w 0.298 sekund z 22 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

pecannuss konfederacja skuterpolska miniland watahalobo