Napromieniowani
 
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
 
Strony: [1] 2 3   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: spostrzeganie niepełnosprawności  (Przeczytany 24133 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
62norbi
Prezes
Administrator
zakochany w forum
*****

ile piszemy 0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 407


Prezes


« Odpowiedz #55 : Kwiecień 22, 2009, 11:41:30 »

Tak to prawda człowiek po tego typu przeżyciach nabiera dystansu do innych i traci wiarę w ludzi, ale myślę, że postawa ludzi się zmienia. W telewizji można zobaczyć coraz to więcej programów dotyczących problemów osób niepełnosprawnych. Ostatnio przez przypadek trafiłem na 2 programy tego typu.
Również pozdrawiam Uśmiech
Może ja coś dorzucę do tego tematu... Tak to prawda że jest co raz więcej programów na nasze tematy, lecz one nie ukazują naszych problemów tak do końca prawdziwie. Ukazują, natomiast nas jacy jesteśmy zadowoleni, jacy zadbani, jacy szczęśliwi, jak nam pomagają, więc żyć a nie umierać... A rzeczywistość jest zupełnie inna... Ludzie niepełnosprawni są nie widoczni na ulicach w miejscach publicznych chodzi o ludzi poruszających się na wózkach, ponieważ ci ludzie najczęściej są zamknięci w swoich "czterech ścianach"... Dlaczego??? Jest kilka najważniejszych powodów. Głównym powodem są bariery architektoniczno-komunikacyjne, drugim z głównych powodów jest ubezwłasnowolnienie i ignorowanie naszych potrzeb  przez opiekunów (rodzinę) lub współmieszkańców bloku lub kamienicy. Jest co raz więcej miejsc publicznych niby bardzo dobrze przystosowanych do potrzeb "ON" na wózkach ale to są nowe obiekty, lecz zapomina się że te nowe, piękne i wszechstronne obiekty są połączone z obiektami dawnej epoki, nie do "przeskoczenia" dla ludzi poruszających się na wózkach... Zauważam że po wprowadzeniu bardziej restrykcyjnych przepisów dotyczących parkowania na miejscach dla niepełnosprawnych, jacy "ON" są zmotoryzowani. To teraz jest dowód na to jacy "ON" są zasobni w portfele, jakie auta mają... Z przykrością muszę stwierdzić że więcej jak przeciętny "prawdziwy" nie "lewy" "ON" nie ma auta, bo go na to nie stać... BA, NIE STAĆ GO NA NAWET  NAJBARDZIEJ PODSTAWOWE ŚRODKI DOŻYCIA A NA LEKKI I REHABILITACJĘ NIE WSPOMNĘ...
Cytuj
Ostatnio oglądałem program o pewnej parze niepełnosprawnych który nie mogą wydostać się z miasta bo nie ma tam taksówek przystosowanych dla ON. W autobusach nie działają platformy dla niepełnosprawnych a o wejściu do pociągu nie ma mowy bo porusza się ona na elektrycznym wózku i jest on za szeroki dla wejścia i za ciężki żeby można go było podnieść.
Strasznie nieprzyjemna sytuacja. Smutny
Ten powyższy cytat, to dowód na to że wszędzie "ON" są pomijani i ignorowani...
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 22, 2009, 12:02:24 wysłane przez 62norbi » Zapisane

Nie oglądaj się na rząd, bo wyręczając go, możesz zrobić dużo dobrego, zaś on nie wyręczy cię w niczym.
Antybudynek (kliknij tu...)
http://duetkolezenski.pl.tl/
http://duetkolezenski.phorum.pl/
gruszka
Administrator
napromiieniowany w forum
*****

ile piszemy 0
Offline Offline

Wiadomości: 598


« Odpowiedz #54 : Marzec 15, 2009, 02:30:00 »

KR jest ale potrzebna  by byłe  edukacjia o wlatariatach by każdy niepełnsprawny mial   swadomośc ze takie coś istnieje,że  mamy możliwośc
Zapisane
KR
Gość
« Odpowiedz #53 : Luty 11, 2009, 10:57:35 »

W brew pozorom tych ludzi jest bardzo dużo.
Zapisane
buziolka
Gość
« Odpowiedz #52 : Luty 11, 2009, 09:33:08 »

wiem gosia ale sa ludzi chetni to pomocy
Zapisane
gruszka
Gość
« Odpowiedz #51 : Luty 11, 2009, 01:19:25 »

buzolka nie  każdy pomoże inni  nas kopią w 4 ltery
Zapisane
buziolka
Gość
« Odpowiedz #50 : Luty 10, 2009, 21:37:12 »

Witajcie kochani zgadzam się z tobą KR. Powiem ci tak że ludzie zdrowi tacy jak ja też maja utrutnienia nie myślcie że maja taki super życie!!!!!! Poptrzcie troszczke na matki z wózkami dla dzieci. to tez maja przechlapane. znam to z wlasnego doświadczenia. ale wracaja to forum
nie koniecznie jest tak zle poniewaz ostanio razem ze strazakiem wnosilam osobe na wózku do tranwaju, i pomagam w sklepie w ktorym pracuje osoba na wozkach poruszac sie po nim, margolciu jeżeli szukasz asystenta osoby niepełnosprawnej to ja studiuje własnie ten kierunek jeżeli masz ochote pogadac i szukasz takiej osoby jestem zawsze do usług  Mrugnięcie
« Ostatnia zmiana: Luty 11, 2009, 01:17:02 wysłane przez gruszka » Zapisane
KR
Gość
« Odpowiedz #49 : Luty 10, 2009, 19:13:58 »

Ostatnio oglądałem program o pewnej parze niepełnosprawnych który nie mogą wydostać się z miasta bo nie ma tam taksówek przystosowanych dla ON. W autobusach nie działają platformy dla niepełnosprawnych a o wejściu do pociągu nie ma mowy bo porusza się ona na elektrycznym wuzkui jest on za szeroki dla wejścia i za ciężki żeby można go było podnieść.
Strasznie nieprzyjemna sytuacja. Smutny
Zapisane
gruszka
Gość
« Odpowiedz #48 : Luty 10, 2009, 16:23:05 »

czesc  margolciu  pytaj sie  buzolki o szczeguły zwazku z asystentem  ona  sie na tym zna
Zapisane
Margolcia
Gość
« Odpowiedz #47 : Luty 10, 2009, 14:36:01 »

cześc margolciu nie wiem czy wiesz ? ale  od jakiegoś czasu w polsce  istnieje pojęcie   asystent   osoby niepełnosprawnej.
HEj Chichot Owszem coś na ten temat obiło mi się o uszy ostatbio tyle że takiego asystenta(ładne określenie Duży uśmiech )w naszym pięknym kraju ze świecą szukać.Rozmawiałam niedawno z pewną osobą która chciałaby skorzystać z usług takiej osoby niestety nigdzie nie może się doszukać... Smutny
Sama zresztą napisałaś "w Polsce od jakiegoś czasu istnieje pojęcie asystent osoby niepełnosprawnej"  tyle teoria a gdzie praktyka???
To po pierwsze. Po drugie zbliża się koniec 1 dekady XXI w a zmiany mające na celu ułatwienie życia ON wdrażane są bardzo powoli w życie jeśli wogóle są.Abstrapociechaąc od filmu o którym pisałam w poprzednim poście dawno temu mój ówczesny sąsiad który zawodowo  zjezdźił Europe opowiadał mi kiedyś jak żyją ON właśnie w Szwecji(albo Danii nie pamiętam dokładnie Duży uśmiech ) ale utkwiło mi w pamięci 1 zdanie "Tam jest zupełnie inaczej  niepełnosprawni mogą liczyć na pomoc państwa" i wtedy właśnie po raz 1 usłyszałam o tzw asystencie ON właśnie od tego mojego sąsiada i wtedy wprost  trudno mi było w to uwierzyć że takie cuda dzieją się w świecie a dodam jeszcze że wtedy byłam jeszcze małą dziewczynką...
Teraz jestem dorosła i obserwuje jak RP dopiero raczkuje aby w tej kwestii sprostać normom Europejskim(mówie o Europie a nie w skali globalnej ponieważ jestem mieszkanką kontynentu i myśle że Polska powinna brać przykład z tego jak inne kraje  traktują swoich niepełełnosprawnych obywateli. Nie ma co szukać  daleko 3ba tylko wziąść przykład z krajów które już wprowadziły odpowiednie ustawy i przepisy ułatwjające nam życie.Kto wie może za 20 lat się doczekam... Duży uśmiech Duży uśmiech Duży uśmiech   
Zapisane
gruszka
Gość
« Odpowiedz #46 : Luty 10, 2009, 01:18:12 »

cześc margolciu nie wiem czy wiesz ? ale  od jakiegoś czasu w polsce  istnieje pojęcie   asystent   osoby niepełnosprawnej.
Zapisane
Margolcia
Gość
« Odpowiedz #45 : Luty 09, 2009, 23:56:47 »

Tak to prawda człowiek po tego typu przeżyciach nabiera dystansu do innych i traci wiarę w ludzi, ale myślę, że postawa ludzi się zmienia. W telewizji można zobaczyć coraz to więcej programów dotyczących problemów osób niepełnosprawnych. Ostatnio przez przypadek trafiłem na 2 programy tego typu.
Również pozdrawiam Uśmiech
W istocie szkoda tylko że postawa ludzi wobec niepełnosprawnych zmienia się bardzo powoli w porównaniu np do UE gdzie ON ułatwia się życie dostosowując przestrzeń tak aby mogli w miare normalnie funkcjonować w społeczeństwie np dostosowując dom tak aby ON mogła swobodnie i przyjaźnie czuć się we własnym otoczeniu.Kiedyś bardzo dawno temu oglądałam dokument o życiu osób niepełnosprawnych zagraniczny chyba szwedzki pewna nie jestem i tam obok udogodnień w sensie dostosowania mieszkania istniała "instytucja" opiekuna tzn osoby która wrazie czego zrobi np zakupy.Przyczym osoba  występująca w tym filmie była ukazana  jak PEŁNOPRAWNY CZŁOWIEK SPOŁECZEŃSTWA BEZ KOMPLEKSÓW.Cóż ale ja chyba nie dożyje czasów kiedy RP zrozumie że lepiej ON stworzyć takie warunki aby mogły godnie żyć Niezdecydowany W końcu najlepiej zamknąć w domu  i udawać że w społeczeństwie  polskim ludzi chorych poprostu NIE MA echhhhhh Mam tylko nadzieje że jeśli nie ja to następne pokolenia(nie życzę nikomu chorób czy kalectwa)ale jeśli  już to będą miały w życiu  łatwiej!!!Pozdrawiam Duży uśmiech Duży uśmiech Duży uśmiech
Zapisane
KR
Gość
« Odpowiedz #44 : Luty 09, 2009, 18:06:20 »

Tak to prawda człowiek po tego typu przeżyciach nabiera dystansu do innych i traci wiarę w ludzi, ale myślę, że postawa ludzi się zmienia. W telewizji można zobaczyć coraz to więcej programów dotyczących problemów osób niepełnosprawnych. Ostatnio przez przypadek trafiłem na 2 programy tego typu.
Również pozdrawiam Uśmiech
Zapisane
Margolcia
Gość
« Odpowiedz #43 : Luty 09, 2009, 01:11:52 »

Wiem , że jesteście normalnymi ludźmi, chodzi mi o strach przed porażkom a nie przed wami. To jest tak jak np. chłopak nie podejdzie do dziewczyny bo boi się, że ona mu odmówi. Wynika to z niepewności i słabej samooceny.
Z tego powodu ludzie boją się zareagować, niewątpliwe też są w szoku widząc coś takiego bo nie mają z tym do czynienia na co dzień.
Wiesz jak człowiek się "nacioł" ileś tam razy w życiu (i nie mówie o relacji kobieta-facet tylko bardziej  ogólnie stosunki między ludzmi)to nadchodzi czas kiedy zwyczajnie zamyka się w sobie w obawie przed odrzuceniem , wyśmianiem , kpiną etc. Każda czara goryczy musi kiedyś znaleźć ujście...Pozdrawiam
Zapisane
KR
Gość
« Odpowiedz #42 : Grudzień 19, 2008, 13:21:34 »

Wiem , że jesteście normalnymi ludźmi, chodzi mi o strach przed porażkom a nie przed wami. To jest tak jak np. chłopak nie podejdzie do dziewczyny bo boi się, że ona mu odmówi. Wynika to z niepewności i słabej samooceny.
Z tego powodu ludzie boją się zareagować, niewątpliwe też są w szoku widząc coś takiego bo nie mają z tym do czynienia na co dzień.
Zapisane
gruszka
Gość
« Odpowiedz #41 : Grudzień 18, 2008, 22:41:06 »

 Witam. Jesteśmy normalnymi ludźmi, nas nie trzeba się bać. A to, że jakoś się trzymamy w necie to  po prostu nasz opór...
« Ostatnia zmiana: Kwiecień 22, 2009, 10:36:58 wysłane przez 62norbi » Zapisane
KR
Gość
« Odpowiedz #40 : Grudzień 18, 2008, 22:07:05 »

Witam wszystkich to jest mój pierwszy post na tym forum i mam nadzieje ze nie ostatni. Jestem osobom pełnosprawną ale bardzo przejmuje się losem osób niepełnosprawnych. Mam z resztą stronę dla nich. Poznałem przez nią wielu niepełnosprawnych i z wieloma utrzymuje kontakt co mnie bardzo cieszy. Duży uśmiech Poznałem dziewczynę która zatoczyła taki cytat. "Najpiękniejszy uśmiech ma ten co wiele wycierpiał". Myślę ze właśnie dlatego osoby niepełnosprawne są osobami wyjątkowymi bo są szczególnie doświadczone przez życie i przez to wrażliwe na nieszczęście jak np. gruszka  Mrugnięcie Mrugnięcie
Jestem bardzo dumny ze ją znam.
Ludzie boją się reagować np. atak padaczki bo nie wiedzą jak zareagować albo po prostu boją się, że nie będą mogli pomóc. Ale macie racje znieczulica w Polsce jest ogromna i wstyd mi za to.
A ostatnio nawet mi jest wstyd za polski rząd te ich oszczędności są śmieszne
Zapisane
gruszka
Gość
« Odpowiedz #39 : Październik 17, 2008, 15:12:51 »

Czarna księga dyskryminacji

środa 8 października 2008 04:24
Absurdy utrudniają życie niepełnosprawnym

Niewidomy nie może być honorowym dawcą krwi, niesłyszący nie ma co liczyć na tajemnicę lekarską, a sparaliżowany musi osobiście odebrać dowód osobisty. "Czarna księga dyskryminacji osób niepełnosprawnych", do której dotarł DZIENNIK, pełna jest przykładów kuriozalnych przepisów, które czynią życie kilku milionów Polaków prawdziwą udręką, a Polsce daje łatkę jednego z najmniej przyjaznych niepełnosprawnym krajów Unii.

Co gorsza, przykłady rozmówców DZIENNIKA pokazują paradoks: przepisy, które dyskryminują niepełnosprawnych egzekwowane są z całą surowością, zaś te, które gwarantują ich prawa - są często fikcją.

Paweł ma 28 lat i mieszka w Szczecinie. Chciał oddać krew - jest zdrowy, nie należy do żadnej "grupy ryzyka". Na przeszkodzie stanęło coś zupełnie innego - Paweł od urodzenia nie widzi, więc nie może złożyć podpisu na formularzu. Odesłano go z kwitkiem. "Poczułem się jak obywatel gorszej kategorii" - mówi DZIENNIKOWI. Sprawdziliśmy. Przepis, który go upokorzył, znajduje się w rozporządzeniu Ministra Zdrowia z 18 kwietnia 2005 r. i stwierdza, że "kandydat na dawcę krwi musi posiadać znajomość języka polskiego w mowie i piśmie i bez udziału osób trzecich, samodzielnie, rozumieć treści kwestionariusza i pytania związane z wywiadem lekarskim".

To tylko jeden przykład spośród kilkudziesięciu przepisów kuriozów, które zebrały fundacja Instytut Rozwoju Regionalnego oraz Polskie Forum Osób Niepełnosprawnych. Z raportu, który planują opublikować pod koniec roku, wyłania się czarny obraz: Polska, od maja 2004 r. członek Unii Europejskiej, wobec niepełnosprawnych wciąż zachowuje się jak PRL. "Nie ma właściwie dziedziny życia, w której nie byłoby przepisów pośrednio lub bezpośrednio dyskryminujących niepełnosprawnych" - mówi DZIENNIKOWI koordynator publikacji Jacek Zadrożny. "Wadliwe prawo dotyczy dostępu do służby zdrowia, praw obywatelskich, edukacji, prawa pracy, a nawet dostępu do rozrywki i informacji."

Głuchy studiować nie będzie

Magdalena Wójcicka z Poznania jest niesłysząca. Do głowy jej jednak nie przyszło,że ten fakt pogrzebie jej szanse na studiowanie. Startowała na historię. "Córka ciężko pracowała na to, by mieć takie osiągnięcia jak słyszący, ale kiedy okazało się, że uczelnia nie ma tłumaczy, którzy mogliby jej przekazać pytania komisji, a potem przetłumaczyć odpowiedzi, musiała zrezygnować" - opowiada jej matka.

Sprawdziliśmy. Język migowy nie ma u nas statusu języka mniejszościowego, w przeciwieństwie do wielu krajów UE. Co to oznacza? Że Magdalena Wójcicka nie może żądać od publicznej uczelni tłumacza. Mogłaby go przyprowadzić ze sobą i za własne pieniądze. A co potem? Zabierać go na każdy egzamin? Ten sam przepis komplikuje sytuację osoby głuchoniemej korzystającej ze służby zdrowia. Musi przyprowadzić ze sobą zaufaną osobę. Oczywiście to pozbawia ją prawa do korzystania z tajemnicy lekarskiej.

Zresztą osoba niepełnosprawna do podobnej dyskryminacji przystosowuje się najczęściej od urodzenia. I tak według prawa dzieci niepełnosprawne formalnie mogą chodzić do szkół razem z innymi, ale jeżeli potrzebują osoby wspomagającej (np. nauczyciela pomagającego niewidomemu uczniowi), mogą zapomnieć o równym starcie. Ustawa o systemie oświaty pozwala zatrudnić taką osobę jedynie placówce o charakterze "specjalnym" lub "integracyjnym".

W tej samej ustawie Ministerstwo Edukacji Narodowej zapomniało, że niewidome dzieci nie kończą nauki na gimnazjum, i nie zagwarantowało im już dowozu do liceum.

Efekt dyskryminacji edukacyjnej? Tylko 4,5 proc. osób niepełnosprawnych ma w Polsce wyższe wykształcenie, podczas gdy średnia dla całego społeczeństwa to około 15 proc.

Ślepy nie dostanie pieniędzy

W "Czarnej księdze..." sporo miejsca zajmują również poważne zaniedbania na poziomie ustawodawcy. Oto przykład: prawo bankowe zapewnia dostęp do usług równy dla wszystkich obywateli, ale żaden z aktów nie zobowiązuje banków do posiadania bankomatów dostosowanych dla osób niewidzących czy na wózkach. A skoro nie zobowiązuje, to ich nie ma. Niewidomy 27-letni Tomasz Strzymiński przez ponad miesiąc obdzwaniał punkty obsługi użytkownika w największych sieciach bankowych, by zapytać, gdzie może bezpiecznie wyjąć pieniądze. "Usłyszałem litanię rad: że powinienem przychodzić po pieniądze w godzinach pracy placówki albo bym brał z sobą osobę zaufaną" - mówi DZIENNIKOWI.

Twórcy raportu, który ma być opublikowany pod koniec roku, nie opisali jeszcze części materiału dotyczącego transportu publicznego, a wiadomo, że braków będzie mnóstwo. Najlepszy przykład: historia niewidomego szefa biura ds. niepełnosprawnych na Uniwersytecie Warszawskim Pawła Wdówika, którego w 2005 r. nie wpuszczono do samolotu LOT, bo towarzyszył mu pies przewodnik. Choć w Unii powszechnie uznawane jest przez linie lotnicze prawo niewidomych do lotu z psem, to nie działa ono w Polsce, bo nasze prawo nie zna pojęcia "pies przewodnik".

Wdówik został w Polsce. Miał lecieć do Stanów. By odebrać nagrodę za walkę z dyskryminacją osób niepełnosprawnych.

Sylwia Czubkowska  material z strony Czarna księga dyskryminacji

środa 8 października 2008 04:24
Absurdy utrudniają życie niepełnosprawnym

Niewidomy nie może być honorowym dawcą krwi, niesłyszący nie ma co liczyć na tajemnicę lekarską, a sparaliżowany musi osobiście odebrać dowód osobisty. "Czarna księga dyskryminacji osób niepełnosprawnych", do której dotarł DZIENNIK, pełna jest przykładów kuriozalnych przepisów, które czynią życie kilku milionów Polaków prawdziwą udręką, a Polsce daje łatkę jednego z najmniej przyjaznych niepełnosprawnym krajów Unii.

Co gorsza, przykłady rozmówców DZIENNIKA pokazują paradoks: przepisy, które dyskryminują niepełnosprawnych egzekwowane są z całą surowością, zaś te, które gwarantują ich prawa - są często fikcją.

Paweł ma 28 lat i mieszka w Szczecinie. Chciał oddać krew - jest zdrowy, nie należy do żadnej "grupy ryzyka". Na przeszkodzie stanęło coś zupełnie innego - Paweł od urodzenia nie widzi, więc nie może złożyć podpisu na formularzu. Odesłano go z kwitkiem. "Poczułem się jak obywatel gorszej kategorii" - mówi DZIENNIKOWI. Sprawdziliśmy. Przepis, który go upokorzył, znajduje się w rozporządzeniu Ministra Zdrowia z 18 kwietnia 2005 r. i stwierdza, że "kandydat na dawcę krwi musi posiadać znajomość języka polskiego w mowie i piśmie i bez udziału osób trzecich, samodzielnie, rozumieć treści kwestionariusza i pytania związane z wywiadem lekarskim".

To tylko jeden przykład spośród kilkudziesięciu przepisów kuriozów, które zebrały fundacja Instytut Rozwoju Regionalnego oraz Polskie Forum Osób Niepełnosprawnych. Z raportu, który planują opublikować pod koniec roku, wyłania się czarny obraz: Polska, od maja 2004 r. członek Unii Europejskiej, wobec niepełnosprawnych wciąż zachowuje się jak PRL. "Nie ma właściwie dziedziny życia, w której nie byłoby przepisów pośrednio lub bezpośrednio dyskryminujących niepełnosprawnych" - mówi DZIENNIKOWI koordynator publikacji Jacek Zadrożny. "Wadliwe prawo dotyczy dostępu do służby zdrowia, praw obywatelskich, edukacji, prawa pracy, a nawet dostępu do rozrywki i informacji."

Głuchy studiować nie będzie

Magdalena Wójcicka z Poznania jest niesłysząca. Do głowy jej jednak nie przyszło,że ten fakt pogrzebie jej szanse na studiowanie. Startowała na historię. "Córka ciężko pracowała na to, by mieć takie osiągnięcia jak słyszący, ale kiedy okazało się, że uczelnia nie ma tłumaczy, którzy mogliby jej przekazać pytania komisji, a potem przetłumaczyć odpowiedzi, musiała zrezygnować" - opowiada jej matka.

Sprawdziliśmy. Język migowy nie ma u nas statusu języka mniejszościowego, w przeciwieństwie do wielu krajów UE. Co to oznacza? Że Magdalena Wójcicka nie może żądać od publicznej uczelni tłumacza. Mogłaby go przyprowadzić ze sobą i za własne pieniądze. A co potem? Zabierać go na każdy egzamin? Ten sam przepis komplikuje sytuację osoby głuchoniemej korzystającej ze służby zdrowia. Musi przyprowadzić ze sobą zaufaną osobę. Oczywiście to pozbawia ją prawa do korzystania z tajemnicy lekarskiej.

Zresztą osoba niepełnosprawna do podobnej dyskryminacji przystosowuje się najczęściej od urodzenia. I tak według prawa dzieci niepełnosprawne formalnie mogą chodzić do szkół razem z innymi, ale jeżeli potrzebują osoby wspomagającej (np. nauczyciela pomagającego niewidomemu uczniowi), mogą zapomnieć o równym starcie. Ustawa o systemie oświaty pozwala zatrudnić taką osobę jedynie placówce o charakterze "specjalnym" lub "integracyjnym".

W tej samej ustawie Ministerstwo Edukacji Narodowej zapomniało, że niewidome dzieci nie kończą nauki na gimnazjum, i nie zagwarantowało im już dowozu do liceum.

Efekt dyskryminacji edukacyjnej? Tylko 4,5 proc. osób niepełnosprawnych ma w Polsce wyższe wykształcenie, podczas gdy średnia dla całego społeczeństwa to około 15 proc.

Ślepy nie dostanie pieniędzy

W "Czarnej księdze..." sporo miejsca zajmują również poważne zaniedbania na poziomie ustawodawcy. Oto przykład: prawo bankowe zapewnia dostęp do usług równy dla wszystkich obywateli, ale żaden z aktów nie zobowiązuje banków do posiadania bankomatów dostosowanych dla osób niewidzących czy na wózkach. A skoro nie zobowiązuje, to ich nie ma. Niewidomy 27-letni Tomasz Strzymiński przez ponad miesiąc obdzwaniał punkty obsługi użytkownika w największych sieciach bankowych, by zapytać, gdzie może bezpiecznie wyjąć pieniądze. "Usłyszałem litanię rad: że powinienem przychodzić po pieniądze w godzinach pracy placówki albo bym brał z sobą osobę zaufaną" - mówi DZIENNIKOWI.

Twórcy raportu, który ma być opublikowany pod koniec roku, nie opisali jeszcze części materiału dotyczącego transportu publicznego, a wiadomo, że braków będzie mnóstwo. Najlepszy przykład: historia niewidomego szefa biura ds. niepełnosprawnych na Uniwersytecie Warszawskim Pawła Wdówika, którego w 2005 r. nie wpuszczono do samolotu LOT, bo towarzyszył mu pies przewodnik. Choć w Unii powszechnie uznawane jest przez linie lotnicze prawo niewidomych do lotu z psem, to nie działa ono w Polsce, bo nasze prawo nie zna pojęcia "pies przewodnik".

Wdówik został w Polsce. Miał lecieć do Stanów. By odebrać nagrodę za walkę z dyskryminacją osób niepełnosprawnych.

Sylwia Czubkowska   Czarna księga dyskryminacji

środa 8 października 2008 04:24
Absurdy utrudniają życie niepełnosprawnym

Niewidomy nie może być honorowym dawcą krwi, niesłyszący nie ma co liczyć na tajemnicę lekarską, a sparaliżowany musi osobiście odebrać dowód osobisty. "Czarna księga dyskryminacji osób niepełnosprawnych", do której dotarł DZIENNIK, pełna jest przykładów kuriozalnych przepisów, które czynią życie kilku milionów Polaków prawdziwą udręką, a Polsce daje łatkę jednego z najmniej przyjaznych niepełnosprawnym krajów Unii.

Co gorsza, przykłady rozmówców DZIENNIKA pokazują paradoks: przepisy, które dyskryminują niepełnosprawnych egzekwowane są z całą surowością, zaś te, które gwarantują ich prawa - są często fikcją.

Paweł ma 28 lat i mieszka w Szczecinie. Chciał oddać krew - jest zdrowy, nie należy do żadnej "grupy ryzyka". Na przeszkodzie stanęło coś zupełnie innego - Paweł od urodzenia nie widzi, więc nie może złożyć podpisu na formularzu. Odesłano go z kwitkiem. "Poczułem się jak obywatel gorszej kategorii" - mówi DZIENNIKOWI. Sprawdziliśmy. Przepis, który go upokorzył, znajduje się w rozporządzeniu Ministra Zdrowia z 18 kwietnia 2005 r. i stwierdza, że "kandydat na dawcę krwi musi posiadać znajomość języka polskiego w mowie i piśmie i bez udziału osób trzecich, samodzielnie, rozumieć treści kwestionariusza i pytania związane z wywiadem lekarskim".

To tylko jeden przykład spośród kilkudziesięciu przepisów kuriozów, które zebrały fundacja Instytut Rozwoju Regionalnego oraz Polskie Forum Osób Niepełnosprawnych. Z raportu, który planują opublikować pod koniec roku, wyłania się czarny obraz: Polska, od maja 2004 r. członek Unii Europejskiej, wobec niepełnosprawnych wciąż zachowuje się jak PRL. "Nie ma właściwie dziedziny życia, w której nie byłoby przepisów pośrednio lub bezpośrednio dyskryminujących niepełnosprawnych" - mówi DZIENNIKOWI koordynator publikacji Jacek Zadrożny. "Wadliwe prawo dotyczy dostępu do służby zdrowia, praw obywatelskich, edukacji, prawa pracy, a nawet dostępu do rozrywki i informacji."

Głuchy studiować nie będzie

Magdalena Wójcicka z Poznania jest niesłysząca. Do głowy jej jednak nie przyszło,że ten fakt pogrzebie jej szanse na studiowanie. Startowała na historię. "Córka ciężko pracowała na to, by mieć takie osiągnięcia jak słyszący, ale kiedy okazało się, że uczelnia nie ma tłumaczy, którzy mogliby jej przekazać pytania komisji, a potem przetłumaczyć odpowiedzi, musiała zrezygnować" - opowiada jej matka.

Sprawdziliśmy. Język migowy nie ma u nas statusu języka mniejszościowego, w przeciwieństwie do wielu krajów UE. Co to oznacza? Że Magdalena Wójcicka nie może żądać od publicznej uczelni tłumacza. Mogłaby go przyprowadzić ze sobą i za własne pieniądze. A co potem? Zabierać go na każdy egzamin? Ten sam przepis komplikuje sytuację osoby głuchoniemej korzystającej ze służby zdrowia. Musi przyprowadzić ze sobą zaufaną osobę. Oczywiście to pozbawia ją prawa do korzystania z tajemnicy lekarskiej.

Zresztą osoba niepełnosprawna do podobnej dyskryminacji przystosowuje się najczęściej od urodzenia. I tak według prawa dzieci niepełnosprawne formalnie mogą chodzić do szkół razem z innymi, ale jeżeli potrzebują osoby wspomagającej (np. nauczyciela pomagającego niewidomemu uczniowi), mogą zapomnieć o równym starcie. Ustawa o systemie oświaty pozwala zatrudnić taką osobę jedynie placówce o charakterze "specjalnym" lub "integracyjnym".

W tej samej ustawie Ministerstwo Edukacji Narodowej zapomniało, że niewidome dzieci nie kończą nauki na gimnazjum, i nie zagwarantowało im już dowozu do liceum.

Efekt dyskryminacji edukacyjnej? Tylko 4,5 proc. osób niepełnosprawnych ma w Polsce wyższe wykształcenie, podczas gdy średnia dla całego społeczeństwa to około 15 proc.

Ślepy nie dostanie pieniędzy

W "Czarnej księdze..." sporo miejsca zajmują również poważne zaniedbania na poziomie ustawodawcy. Oto przykład: prawo bankowe zapewnia dostęp do usług równy dla wszystkich obywateli, ale żaden z aktów nie zobowiązuje banków do posiadania bankomatów dostosowanych dla osób niewidzących czy na wózkach. A skoro nie zobowiązuje, to ich nie ma. Niewidomy 27-letni Tomasz Strzymiński przez ponad miesiąc obdzwaniał punkty obsługi użytkownika w największych sieciach bankowych, by zapytać, gdzie może bezpiecznie wyjąć pieniądze. "Usłyszałem litanię rad: że powinienem przychodzić po pieniądze w godzinach pracy placówki albo bym brał z sobą osobę zaufaną" - mówi DZIENNIKOWI.

Twórcy raportu, który ma być opublikowany pod koniec roku, nie opisali jeszcze części materiału dotyczącego transportu publicznego, a wiadomo, że braków będzie mnóstwo. Najlepszy przykład: historia niewidomego szefa biura ds. niepełnosprawnych na Uniwersytecie Warszawskim Pawła Wdówika, którego w 2005 r. nie wpuszczono do samolotu LOT, bo towarzyszył mu pies przewodnik. Choć w Unii powszechnie uznawane jest przez linie lotnicze prawo niewidomych do lotu z psem, to nie działa ono w Polsce, bo nasze prawo nie zna pojęcia "pies przewodnik".

Wdówik został w Polsce. Miał lecieć do Stanów. By odebrać nagrodę za walkę z dyskryminacją osób niepełnosprawnych.

Sylwia Czubkowska  http://www.dziennik.pl/wydarzenia/article248283/Absurdy_utrudniaja_zycie_niepelnosprawnym.html?gclid=CIqMisaorpYCFQZ3MAod8zdMLA
Zapisane
gruszka
Gość
« Odpowiedz #38 : Październik 12, 2008, 17:39:52 »

popieram:)   o widze   ze  leniuszki pisza:) moje promyczki:Uśmiech
« Ostatnia zmiana: Październik 17, 2008, 15:10:20 wysłane przez gruszka » Zapisane
Margolcia
Gość
« Odpowiedz #37 : Październik 12, 2008, 17:08:16 »

Ludzie są różni każdy na swój sposób reaguje na niepełnosprawność wiele zależy od wychowania  wrażliwośc i przedewszystkim ŚWIADOMOŚCI SPOŁECZNEJ
Zapisane
gruszka
Gość
« Odpowiedz #36 : Październik 12, 2008, 16:28:47 »

SEBEK  GRATULUJE:)  ODWAGI:) 


   ATERAZ  zminiajac   temat  udostepnie moja rozmowe  z   mama  ZOSI   chorej na  autyzm

"Ja6
witam
zoska
Małgosiu:)
Ja6
mam moze gupie pytanie   moge?
zoska
oczywiście
Ja6
jak  znajomi    akceptuja   xosi
Ja6
zosie
zoska
bez problemu
Ja6
ok
zoska
teraz kiedy wiedza że jest chora jeszce bradziej otaczaja ja troska i miłoscią:)

zoska
wiesz.Zosia jest jeszce mała, myslę ze problem pojawia się razem z wiekiem
Ja6
wiem   mam pytanie czy moge to wykorzystac na forum
Ja6
?
Ja6 17:13:34
nasza rozmowe
Ja6 17:13:57


zoska 17:14:51
a oczywiście ze tak:)

na małe dziecko patrzy się z pobłażliwością nawet jak zachowuje się dziwnie, inaczej niż normalne dzieci



wiem

z osobami starszymi bywa różnie...

wybacza sie

ale co tu wybaczać Małgosi? Nikt nie jest winny swojemu kalectwu, no chyba ze np. stał się kaleką bo wsiadł po alkoholu za kierownice  miał wypadek

wiem mi chodzi ze    na dzieci sie nie reaguje
dokładnie

choc z tym też róznie bywa

wiem


Ja6
dzieki"
Zapisane
Strony: [1] 2 3   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Strona wygenerowana w 0.172 sekund z 21 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

halotupsy grotasmierci westsnipes nielegalnewyscigi wirtualna-hodowla-canidea