Nepotyzm prezydenta Kaczyńskiego?
Jego kuzyn pracował w 3 państwowych firmach
.A TO CI GŁUPIE KACZORZYSKO....
Brat cioteczny prezydenta - Jan Maria Tomaszewski, mało znany plastyk, dostał trzy etaty w publicznych firmach zarządzanych przez ludzi braci Kaczyńskich. W pracy bywał rzadko, a zarabiał w sumie ponad 30 tysięcy złotych. Teraz jest na zwolnieniu lekarskim i dostaje z kasy ZUS kilkanaście tysięcy - donosi "Dziennik".
Tomaszewski był zatrudniony jednocześnie w stołecznych wodociągach (tam już nie pracuje), w TVP i koncernie Orlen. Jak wylicza gazeta, w sumie zarabiał więcej niż Lech Kaczyński, a posady otrzymywał z polecenia ludzi związanych z PiS.
Zarówno przedstawiciele Miejskiego
Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji w Warszawie jak i telewizji publicznej przyznają, że Tomaszewski rzadko pojawiał się w pracy. Dostawał jednak pensję - jak twierdzi "Dziennik" wyższą niż inni pracownicy na podobnych stanowiskach.
Czym kuzyn Kaczyńskich zajmował się w TVP? Próbowaliśmy to ustalić. Prawdopodobnie niczym. Wszyscy myśleli, że zatrudniliśmy Jana Tomaszewskiego, słynnego bramkarza - mówi gazecie pracownik wydziału kadr telewizji.
Teraz kuzyn Kaczyńskich przebywa na zwolnieniu lekarskim i nadal jest pracownikiem telewizji publicznej. Pobiera z ZUS świadczenie rehabilitacyjne w wysokości 90 procent pensji.
Drugie świadczenie przysługuje mu z racji chorobowego z koncernu Orlen, gdzie zajmował się promocją
. Nadal jest pracownikiem koncernu.
Tomaszewski miał nieziemskie pomysły. Planował wyświetlanie reklam
Orlenu na chmurach lub na niebie nocą. Spece od tych reklam mieli zostać ściągnięci z Australii. Chciał też, by koncern kupił słynny paryski Hotel
Lambert, gdzie w XIX wieku koncentrowało się życie polskiej emigracji - mówi "Dziennikowi" były pracownik Orlenu.
Kuzyn Kaczyńskich nie chciał rozmawiać z dziennikarzami. Przedstawiciele Kancelarii Prezydenta nieoficjalnie przyznają, że z kuzynem Lech Kaczyński ma kłopot.
Prezydent ogania się od niego jak krowa od much. Ale wiemy, że Tomaszewski lubi się na niego powoływać. Co zrobić? Rodziny się przecież nie wybiera - opowiada pracownica Kancelarii.
AJ
*
http://www.dziennik.pl/wydarzenia/article443520/Dziwne_przypadki_prezydenckie …