|
Pokaż wiadomości
|
Strony: [1] 2 3
|
4
|
Słowa na dobry początek.. / REGULAMIN / Odp: Jak potrafi uderzyć zakonnica!!??
|
: Październik 27, 2009, 02:40:15
|
Ja to bicie zakonnic znam z autopsji .Byłam bita przez te szanujące się PANIE znam bul różańca drewnianego .Do dziś jak widzę zakonnicę w Niebieskiej sukience ciarki chodzą mnie po plecach .Mimo ze dziś mam 54 lata to na widok zakonnicy wzdrygam się. To co pokazali w telewizji to było lekkie bicie .Jak ktoś nie wie co to ból różańca drewnianego to niech sobie koralikami uderzy lekko po ręku My byłyśmy bite gdzie popadnie ,po głowie po plecach i nie było się komu poskarżyć .Ja mogę opisać jeden dzień z życia w śród zakonnic mam to w śród moich wspomnień .Jak odszukam to opisze .Teraz się płacze ze trochę poszarpała a jak one biją w budynku to wiedzą tylko one .Nasz dzień zależał od humoru Zakonnicy.
|
|
|
5
|
Słowa na dobry początek.. / REGULAMIN / WOJCIECH MAJEWSKI QUINTET -ZAMYŚLENIE [KONCERT]
|
: Październik 17, 2009, 01:40:20
|
WOJCIECH MAJEWSKI QUINTET ZAMYŚLENIE
Byłam na wspaniałym koncercie ktoś kto lubi dobra muzykę może mnie już zazdrość .Odpoczęłam i się zrelaksowałam 2 godziny naprawdę wspaniałej muzyki .Wojciech Majewski do udziału w koncercie zaprosił swych kolegów ,jazzmanów z najwyższej półki .1\ Roberta Majewskiego[trąbka] 2\Henryka Miśkiewicza [saksofon] 3\Jacka Niedziele [kontrabas] 4\ Pawła Dobrowolskiego[perkusja] .No co wspaniali wykonawcy i wiecie co zagrali nie to wam napisze 1\ NIE ZAPOMNISZ TEJ MOJEJ TĘSKNOTY[muz.M.Grechuta] 2\MIŁOŚĆ [muz.M.Grechuta] 3\NIE POMOGŁY SPACERY [muz.M.Grechuta] /ROZMOWA [muz.W.Majewski] 4\TJOONK BLUES[muz.W.Majewski] 5\POŻEGNANIE[muz.W.Majewski] 6\ZAMYŚLENIE [muz.Majewski] 7\RADOŚĆ [muz.W.Majewski] No co jak wam się to podoba prawda ze wspaniała obsada . doładowałam sobie baterii i czuje się o wiele lepiej muzyka na żywo to nie muzyka z płyty nawet najlepiej nagrana płyta nie ma tego efektu co koncert na żywo .Naprawdę warto było być na tak wspaniałym koncercie.
|
|
|
6
|
Słowa na dobry początek.. / REGULAMIN / Moja przygoda z klubem studenckim Warszawskim / STODOŁA/
|
: Październik 16, 2009, 03:16:43
|
To co mnie spotkało dziś, to naprawdę, szok !!!
Dostałam zaproszenie dla dwóch osób na Koncert Płonie Stodoła! A kogo to obchodzi ? Był to koncert charytatywny, zorganizowany z udziałem dziennikarzy konkurencyjnych mediów, businessmanów z konkurencyjnych firm, realizatorów konkurujących agencji oraz polityków z różnych partii politycznych . Wszyscy wspierają jeden cel: zbiórkę pieniędzy na wyposażenie nowo powstałej Kliniki BUDZIK – projekt Fundacji Ewy Błaszczyk „Akogo”... Dostałam zaproszenie na koncert i nie zostałam wpuszczona ponieważ: Mam Tarczyce, Astmę - oskrzelową i cukrzyce... Z tego powodu, mam zawsze przy sobie leki, inhalator i tabletki. Zawsze jak wychodzę z domu na dłużej, to mam także, ze sobą dwie kanapki i butelkę z piciem... A po kieszeniach cukierki, czekoladę lub kostki z cukrem. Również przy sobie, mam zaświadczenia lekarskie, w oprawie foliowej, że jestem na stałych lekach i wymagam regularnego jedzenia. Te zaświadczenia są honorowane wszędzie na granicy, jak i poza granicami Polski. Jak wyjeżdżałam z kraju, to zawsze mnie przepuszczano bez problemu z lekami które z sobą miewam przy sobie, razem z jedzeniem i piciem... Nawet w okresie ptasiej grypy, przepuszczano mnie z moim prowiantem i lekami. Niestety, w klubie STODOŁA w Warszawie, takie zaświadczenia nie są honorowane. Przy wejściu, trzech ochroniarzy w wieku od 20-30 lat kazało mi zostawić jedzenie, leki i picie. Powiedziano mi, że jak będę wychodzić to mi wszystko oddadzą. A po za tym, jedzenie i picie mogę sobie kupić w barze... Jestem na diecie i nie wszystko mogę jeść. Pokazywałam ochroniarzom zaświadczenie, to patrzyli w sufit... Jak im mąż tłumaczył, że ja nie mogę jeść wszystkiego, to zaczęli kręcić kółka na czole. Nawet sprowadzony policjant na to nic nie poradził, tylko spisał ochroniarza i obejrzał moje zaświadczenia i stwierdził że mam prawo mieć ze sobą leki i jedzenie. Niestety, ochrona mimo tego, nie wpuściła mnie na koncert. Byłam wściekła, płakałam ze złości a ochroniarz na koniec wmawiał mi, że jestem pobudzona lekami i dlatego mnie nie wpuści ponieważ mogę stanowić zagrożenie dla innych. Ochroniarze widzieli, jak używam inhalatora ponieważ zaczęło mnie dusić, to na odchodne, powiedział mi, że jak się jest taką chorą osobą, to powinnam siedzieć w domu, przed telewizorem a nie chodzić na koncerty.
autor: IrenaAnna
|
|
|
8
|
Słowa na dobry początek.. / REGULAMIN / Odp: Ucz się języków obcych, a nie bicia piany na kursach pisania CV
|
: Wrzesień 26, 2009, 23:55:36
|
A jak będziesz ten kurs prowadziła jak nauczysz mnie angielskiego to Ci zafunduję wycieczkę do Warszawy .Przywiozę i odwiozę samochodem . Ja nie żartuję mam anty talent już wszystkiego próbowałam mam całą półkę podręczników i płyt do nauki języka angielskiego i naprawdę prędzej się nauczyłam robić rysunek techniczny niż nauczyłam się kilku słów.moje dzieci się śmieją ze mnie .A mnie szlak trafia jak coś muszę zrobić nawet na komputerze to albo włanczam tłumacza albo słownik polsko-angielski i odwrotnie :
|
|
|
14
|
Słowa na dobry początek.. / REGULAMIN / Odp: Herezje i bzdury na temat ADOPCJI
|
: Wrzesień 24, 2009, 20:17:53
|
forum.niepelnosprawni.pl - Użytkownik: Koko-zieloneoko Strona główna forum Regulamin i pomoc Szukaj Wiadomości Twój profil Wyloguj się Wątek ogólne / Komentarze do artykułów / Adopcja dziecka a własna niepełnosprawność!!! (178 - wyświetleń) Obserwuj Nowe posty Nieprzeczytane Autor Agnieszka123456 Dodany 2009-09-22 12:01 Jak uważacie, czy słuszne jest założenie ośrodków adopcyjnych, że aby adoptować dziecko należy być m.in. sprawnym fizycznie. Nie wiem jak to wygląda w praktyce, czy faktycznie osoby niepełnosprawne nie mogą satarac się o adopcję dziecka, czy zależy to od indywidualnego podejścia do tej sprawy i decyzji ośrodka adopcyjnego. Może ktoś z Was spotkał się z taką sytuacją, napiszcie , proszę. Słyszałam, że tak naprawdę ,to zalezy od rodzaju niepełnosprawności (ale co to oznacza, to że ktoś samodzielnie porusza się i jest samowystarczalny jeżeli chodzi o samoobsługę??? ). To ,że ktoś jeździ na wózku albo nie ma ręki nie oznacza, że nie może sprawować opieki nad powierzonym dzieckiem. Może znacie jakieś ośrodki adopcyjne, które są "przychylne" potencjalnym rodzicom - małżeństwom, gdzie 1 z nich jest niepełnosprawne (ale w pełni sprawne jeżeli chodzi o zaradność życiową i normalne funkcjonowanie) Odpowiedz Zgłoś Autor bluengel Dodany 2009-09-22 12:46 W Polsce to, niestety, potworny zaścianek ciągle... Od lat obserwuję to zjawisko i akurat tu niewiele drgnęło... Aczkolwiek - osobiście znam rodzinę, która zaadoptowała już dwójkę dzieciaczków a obydwoje są niepełnosprawni:) Ona ma wadę genetyczną, dosyć mocno niesprawna fizycznie (b. niski wzrost, trochę kłopotów z kręgosłupem, kończynami dolnymi itd.), ale jest samodzielna. Mąż ma tylko częściowo wykształconą jedną rękę (właściwie prawie jej nie ma). Trochę to trwało, kosztowało duuuużo ich uporu i determinacji, ale w kolejnym ośrodku złamali tabu niechęci i są szczęśliwymi rodzicami (to było ładnych parę lat temu - starsza ma już chyba z 11 lat). Oczywiście, początkowo ośrodki ich wysyłały w kosmos i nie chciały gadać, ale oni brnęli - i dobrnęli:) Przede wszystkim więc się nie zniechęcaj i próbuj! W Warszawie tym przyjaźniejszym ośrodkiem był taki mieszczący się gdzieś na Pradze Południe (w okolicach ul. Grochowskiej - nie pamiętam już dokładnie), w siedzi na pewno znajdziesz. Powodzenia! Blueangel Odpowiedz Zgłoś Autor Agnieszka123456 Dodany 2009-09-22 18:11 Bardzo dziękuję za odpowiedź. Będę szukać ośrodków tych "przyjaźniejszych" niepełnosprawnym , ale muszę uzbroić się w cierpliwość i mieć siłę walki. Pozdrawiam Odpowiedz Zgłoś Autor Koko-zieloneoko Dodany 2009-09-23 12:40 Agnieszka123456 na jakim Ty świecie żyjesz lekko niepełnosprawnym odbierają dzieci a ty chcesz jako niepełnosprawna adoptować dziecko Wiesz może gdybyś mieszkała w Stanach Zjednoczonych albo gdziekolwiek indziej za granicą i miała dużo kasy to mogłabyś adoptować dziecko .Ale nie u nas w Polsce w kraju absurdu i nie zrozumienia ,pomarzyć to dobra rzecz .Ale tylko marzenia Ci zostały .Jak nie urodzisz sobie dziecka to raczej nie ma możliwość abyś mogła kiedykolwiek adoptować. Mam koleżankę która zawsze marzyła o własnym dziecku niestety los nie dał jej tej łaski ale cała swoja miłość macierzyńską przelała na swoją siostrzenice .Mimo ze jest dobrze sytuowana i ma warunki na dziecko .Niestety wszystkie jej próby spełzły na niczym .Za każdym razem słyszała jest pani niepełnosprawna fizycznie. I choć byś góry przestawił i tak będą o tobie źle pisać .Najgorsza jest DWU-LICOWOŚĆ. i.a.c. Odpowiedz Edytuj Usuń Autor bluengel Dodany 2009-09-23 12:54 Agnieszko, nie zniechęcaj się osądami podobnymi do tych wyrażanych przez Koko - to margines. Jak już wspomniałam, kiedy się próbuje - zawsze jest szansa! Sama to stwierdziłam obserwując właśnie to moje znajome małżeństwo.
Czy wg Koko to też wymysł - czy wszystko, twoim zdaniem, jest tak beznadziejne jak Twoje smutne myśli na każdy temat...? Otóż, na szczęście, tak nie jest i nawet Ty tego nie zmienisz:) Twój jeden przykład o niepowodzeniu absolutnie nie może być dla nikogo wyrokiem - proponuję być bardziej ostrożną z takimi zdecydowanymi opiniami, bo na pewno nie pomożesz a zaszkodzić możesz. Nie każdy musi tkwić w tak szarej rzeczywistości jak Twoja... Różnie może być, ale nie ma powodu, aby tak smucić... Blueangel Odpowiedz Zgłoś Autor Koko-zieloneoko Dodany 2009-09-23 14:15 bluengel ja jestem margines czy moje wypowiedzi są marginesem można to dwojako zrozumieć .Ja pisze co myślę i stąpam po ziemi na trzeźwo .Ja mam smutne myśli -nie ja mam realne myśli .Lubie marzyć .Nie mam zamiaru nikomu szkodzić ani nikogo dołować .Ja po prostu żyje w świecie realnym a nie w tym wymyślonym .I napisze szczerze nie wierze w to małżeństwo inwalidów co dostało dzieci i to jeszcze 2 do adopcji .Dla osłodzenia komuś jego złego samo poczucia można takie rzeczy pisać tylko po co robić komuś nadzieje .Wiem ze mnie nie lubisz i twoja niechęć do mojej osoby aż wyskakuje z twoich postów ale trudno nie takich zło życzących przetrwałam .No pomyśl tak realnie i na zimno .Jakie trzeba spełniać warunki materialne i bytowe i zdrowotne aby móc mieć dziecko do adopcji .W takich ośrodkach robią tobie wszystkie badania .Przechodzisz cały dość skomplikowany test sprawdzają cała twoją rodzinę .Sprawdzają twoje dochody twoje możliwość twoje oszczędność .To jest kilkuletnie staranie się .Ja znam ludzi zdrowych bogatych a nie mogących mieć własnych dzieci i wiem ile już przeszli i ile jeszcze przed nimi aby mogło to ich wymarzone dziecko do nich trafić .Widziałam w ich oczach łzy jak trzymali na rekach małe dziecko i naprawdę żal mi takich ludzi .Ale rzeczywistość jest straszna i okrutna .Ale nadzieje trzeba mieć bo nadzieja daje nam kopa abyśmy mogli żyć w miarę normalnie. I choć byś góry przestawił i tak będą o tobie źle pisać .Najgorsza jest DWU-LICOWOŚĆ. i.a.c. Odpowiedz Edytuj Usuń Autor bluengel Dodany 2009-09-23 15:05 Jej, koko, ale ci się porobiło... Blueangel Odpowiedz Zgłoś Autor maltabar Dodany 2009-09-23 15:27 koko,współczuje jest jak jest bo gdyby miało być inaczej,to by było Odpowiedz Zgłoś Autor Ella Dodany 2009-09-23 14:18 Agnieszko chcesz adoptować maluszka. walcz o nie tak długo aż ci się uda. rzeczy niemożliwe są możliwymi. uwierz mi.
Do koko.... nie masz racji moja droga. Nikt nie odbiera dzieci osobom niepełnosprawnym no chyba, że z marginesu społecznego. czasem czytając twoje posty myślę że nigdy nie pogodziłaś się sama ze sobą. jeśli tak jest to już nikt nie jest w stanie ci pomóc. Życie to podróż wśród burz,ludzkich uczuć mórz i piękna róż Odpowiedz Zgłoś Autor Koko-zieloneoko Dodany 2009-09-23 19:14 Nie trzeba być z marginesu społecznego aby zabrano dziecko .Ty nawet nie wiesz ile nieszczęść spotyka ludzi ułomnych którym przytrafiła się ciąża ja się nie pogodziłam i nigdy nie pogodzę się z tym ze przez czyjąś głupotę i pośpiech dziś jestem inwalidką ale to insza inszość to inny temat .A wracając do adopcji i osób niepełnosprawnych .Ja mam bardzo dużo znajomych którzy są osobami niepełnosprawnymi .Ja mam koleżankę której parę lat temu chciano w szpitalu odebrać dziecko tylko dlatego że była stanu wolnego i była niepełnosprawna .Podsunięto jej zaraz po porodzie papiery do podpisania ale była bardzo zmęczona i miała to podpisać później ,całe szczęście że jej partner życiowy przejrzał te papiery z kolegą który widział i to ich uratowało przed nieszczęściem utraty dziecka .Takich sytuacji jest bardzo dużo .Wykorzystuje się nie świadomość kobiety i jej zmęczenie porodem czasami słucha się opiekunki środowiskowej która wymyśla nie stworzone rzeczy .I odbiera się dziecko matce która pragnie mieć to dziecko przy sobie .Mam dobrą znajomą która nie widzi i ma męża nie do widzącego i dziś ich córka jest ich oczami a tak niewiele brakowało a by nie mieli dziecka jak by złożyła podpis to by zrzekła się praw do nowo narodzonego dziecka .I takich przykładów można mnożyć.W woj Mazowieckim jest taki budynek gdzie są własnie dzieci odebrane rodzicom niepełnosprawnym tam są dzieci z całej polski i wierz mi ile płaczu jest bo większości nie może odzyskać dzieci .Tylko dlatego że jest osobą niepełnosprawną i jest stanu wolnego albo bezwiednie podpisała dokumenty zaraz po porodzie .Ale o tym się nie mówi to temat do dziś TABU. Bo zawsze się uważa że inwalidzi do ludzie drugiej kategorii .Nie ważne że my mamy uczucia nie ważne ze my też kochamy i chcemy być kochani .Ważne jest to aby nas usuwać na drugi plan .I nie pisz że życie inwalidy jest super że wszystko jest wspaniałe .Bo nasza rzeczywistość jest szara , smutna,okropna i podła .Jedno wiem że inwalida zawsze będzie miał pod górkę. I choć byś góry przestawił i tak będą o tobie źle pisać .Najgorsza jest DWU-LICOWOŚĆ. i.a.c. Odpowiedz Edytuj Usuń Autor bluengel Dodany 2009-09-23 20:26 koko, daj spokój. Cały świat nie kręci i nie będzie się kręcił wyłącznie wokół ciebie. Zero związku z postem. Jak sobie pościeliłaś - tak się wyśpisz. A pozostałe wywody każdy pozbierany człowiek włoży między smutne bajki... Blueangel Odpowiedz Zgłoś Autor Agnieszka123456 Dodany 2009-09-23 20:47 Dziękuje za informację, aczkolwiek te negatywne nie napałają wiarą w to, że może się uda. Ale kto nie próbuje, ten nic nie ma Z drugiej strony to bardzo współczuje, żyć z takimi podejściem do świata, że wszystko i wszyscy sa przeciwko Tobie.... Całe szczeście jestem daleka od takich myśli Odpowiedz Zgłoś Autor Agnieszka123456 Dodany 2009-09-23 20:51 Koko, jestem realistką aż do bólu, ale mój realizm nie ma nic wspólnego z negatywnym podejściem do siebie i całego świata. Nie żyjemy w USA (może całe szczęście), myślisz, że w Stanach wszystko samo spada z niebe.... niestety tak nie jest... Koko życzę więcej optymizmu i pozytywnego myślenia, będzie Ci łatwiej żyć. Powodzenia Odpowiedz Zgłoś Autor maltabar Dodany 2009-09-23 21:00 A JaTobie życzę powodzenia Agnieszko123456 w Twoich staraniach ::: jest jak jest bo gdyby miało być inaczej,to by było Odpowiedz Zgłoś Autor Koko-zieloneoko Dodany 2009-09-23 22:43 Jacy wy wszyscy jesteście dziwni dlaczego tak mnie zile oceniacie ze co to co pisze to są według was bajki niech tak wam zostanie .Sądzicie że ja myślę ze świat się wokół mnie kreci .Nie .nie kręci i nigdy się nie kręcił .Ale ja znam życie zbyt dobrze przeszłam ciężką szkołę życia .Tego realnego takiego prawdziwego .Mnie nikt nic nie podał na tacy wszystko musiałam zdobywać .I ja nie opowiadam bajek i wcale nie jestem nastawiona do życia negatywnie .Ale jestem realistka i wszystkie mrzonki zostawiam w strefie marzeń .Urodziłam 2 wspaniałych dzieci mam syna i córkę i 3 wnucząt .Jestem kobieta spełnioną . To co mam w życiu zawdzięczam swemu uporowi .A tobie Agnieszko 123456 życzę abyś miała wspaniałą córkę i była z nią szczęśliwa .Bo dziecko to dar Boży .Mam malutką wnuczkę urodziła się w maju najmłodsza z całej trójki i jak ją trzymam na rękach to wiem ze to cząstka mnie . I choć byś góry przestawił i tak będą o tobie źle pisać .Najgorsza jest DWU-LICOWOŚĆ. i.a.c. Odpowiedz Edytuj Usuń Autor bluengel Dodany 2009-09-24 08:43 Koko, no i znowu piszesz wyłącznie o sobie, o sobie, o sobie... To jest właśnie kręcenie się wyłącznie wokół własnej ikony. A dziewczynie jak nie powiedziałaś nic pozytywnego tak nie powiedziałaś. Gdyby była przewrażliwiona, mogłabyś ją nawet bardzo mocno urazić swoimi ckliwymi opowieściami o tym, jak to cudownie tobie jest być mamą - no bo ona przecież nią nigdy (według ciebie) nie będzie... Nie uważasz, że to okrutne...? Najpierw uznałaś ją za wariatkę, że porywa się na adopcję a teraz życzysz aby miała córkę...? Chyba nie trudno wysnuć wniosek, że inna opcja nie wchodzi w grę...? Naprawdę, warto czasami postawić się w sytuacji drugiej osoby i spuścić z tonu. Szczególnie jeśli nie ma się dostatecznej wiedzy ani wyczucia w danej materii. Blueangel Odpowiedz Zgłoś Autor Koko-zieloneoko Dodany 2009-09-24 18:19 bluengel wiesz napisze Ci tak dosadnie może mnie za to dadzą bana ale ci napisze Dla mnie TO TY jesteś skończonym OSZOŁOMEM .Czepiasz się mnie i mnie podobnym .Jak nie znasz przepisów adopcyjnych to proponuje opcje SPACER do pierwszego w twoim rejonie ośrodka adopcyjnego i poproszenie o wytyczne w sprawie adopcji dziecka .to wtedy pogadamy .A robienie komuś złudnych nadziei i wpędzanie kogoś w obłęd ze może adoptować skoro nie może to jest jeszcze gorsze .Ja nigdy nikomu źle nie życzyłam ,zawsze popieram mądre decyzje .Ale jak czytam ze ktoś pisze BZDURY i HEREZJE to mnie krew zalewa .Nie wiem jak o tobie myśleć ale mnie się tylko jedna myśl nasuwa .I proszę Cię nie wypisuj takich bzdur . I przestań czepiać się mnie . i jeszcze jedno jakim prawem wkładasz w moje pisania wyrazy których nigdy nie napisałam ale Ty usiłujesz we mnie to wmówić .Cytuje [ -no bo ona nigdy [według Ciebie]nie będzie mamą jakim prawem tak piszesz jak nie umiesz czytać moich postów to ich nie czytaj a jeżeli czytasz to na nie nie odpisuj bo twoje wypociny doprowadzają mnie do szewskiej wściekłości .Nikogo nie nazwałam wariatką .A życzę jej córki albo syna .A wiedza to tobie by się przydała nie mnie jak nie znasz przepisów to je sobie poczytaj a robienia komuś z mózgu piany to naprawdę nie takt . I choć byś góry przestawił i tak będą o tobie źle pisać .Najgorsza jest DWU-LICOWOŚĆ. i.a.c. Odpowiedz Edytuj Usuń Autor lidian Dodany 2009-09-24 07:29 Agnieszko jestem przekonana, że będziesz wspaniałą mamą. Pewnie długa droga przed Tobą, ale nie poddawaj się. Powodzenia. )))))))))))))) Odpowiedz Zgłoś Autor maltabar Dodany 2009-09-24 08:56 Mam nadzieję,że Agnieszka nie weźmie sobie do serca autoreklamy koko, bo nie warto jest jak jest bo gdyby miało być inaczej,to by było Odpowiedz Zgłoś Autor Ella Dodany 2009-09-24 17:21 I ja sądzę że Agnieszka nie ugnie się przed problemami urzędowymi i da szczęście jakiemuś maluszkowi. Zaś urząd przychyli sie do prośby Agnieszki. Życie to podróż wśród burz,ludzkich uczuć mórz i piękna róż Odpowiedz Zgłoś Autor Agnieszka123456 Dodany 2009-09-24 17:45 Dziękuje za słowa otuchy. Wiem, że nie będzie łatwo, ale spróbujemy, a nóż spotkam urzędnika z ludzką twarzą Odpowiedz Zgłoś Autor maltabar Dodany 2009-09-24 17:46
jest jak jest bo gdyby miało być inaczej,to by było Odpowiedz Zgłoś Autor Ella Dodany 2009-09-24 18:25 Agnieszko już trzymam kciuki za Ciebie .... naprawdę czasem warto o coś powalczyć ))))))) Życie to podróż wśród burz,ludzkich uczuć mórz i piękna róż
|
|
|
15
|
Słowa na dobry początek.. / REGULAMIN / Odp: Polska Bez Barier (Czyżby???)
|
: Wrzesień 24, 2009, 18:40:03
|
Wiecie co, na Niepełnosprawnych to można się stać totalnie i gruntownie niepełnosprawnym. Tam trzeba słodzić przytakiwać i wszystkie bzdury które są dla nich prawdą, tzw. ich prawdą to będzie dobrze, lecz spróbuj nie przyznać im racji to ci dają Bana. Ale wiecie co, zastanawia mnie jedna rzecz.Tyle się z nimi kłócę i pisze im że nie mają racji. A oni, do dziś, nie dali mi bana. U nich tylko ich wybrańcy maja racje a pozostali, to są tylko punkty, które podnoszą im wejścia na forum, bo im więcej osób wchodzi, tym mają większą statystykę. A swoja drogą, Norbi nie przejmuj się takich jak ty jest sporo i nie wszystkich zdołają wykurzyć z forum...
|
|
|
17
|
Słowa na dobry początek.. / REGULAMIN / Odp: Herezje i bzdury na temat ADOPCJI
|
: Wrzesień 24, 2009, 01:48:21
|
I ta uparta osoba w dalszym ciągu przekonuje mnie i wszystkich, że ja nie mam racji, że ja wygaduje bzdury. I jeszcze wypisuje pod moim adresem bardzo ciekawe teksty. Zastanawiam się, czy ta osoba jest tak święcie przekonana tego co pisze, że uwierzyła w własna głupotę i nieznajomość przepisów. Ja wiem i rozumiem ludzi, że ten co nie ma dziecka, to bardzo tego pragnie. Dużo ludzi niepełnosprawnych fizycznie na pewno byłoby wspaniałym rodzicem, może nawet lepszym i bardziej troskliwym niż zdrowy. Ale, Nasze Prawo, jest takie jest i tego nie przeskoczymy. Ja urodziłam dwoje dzieci mam syna i córkę i mimo że ryzykowałam dużo w ciąży, to byłam szczęśliwa że mam, że będzie to moje i dlatego rozumiem tych, co by bardzo chcieli, ale z takich czy innych powodów nie mają i mieć nie mogą. Jest to niestety tragedia dla takiego człowieka ale nie rozumiem, po co takiemu człowiekowi robić złudne nadzieje i jeszcze wypisywać publicznie takie herezje. Dla mnie są to herezje nie poparte żadnymi dowodami.
|
|
|
18
|
Słowa na dobry początek.. / REGULAMIN / Herezje i bzdury na temat ADOPCJI
|
: Wrzesień 23, 2009, 15:48:30
|
Nie wiem i nie rozumiem ludzi którzy dla własnego poprawienia sobie samopoczucia czy dla wykazania się wypisują bzdury .Dopiero co byłam na Niepełnosprawnych i znalazłam tekst który zszokował mnie .Czytałam 2 razy i naprawdę byłam tak bardzo zdziwiona tym co przeczytałam że jeszcze mam wrażenie ze chyba źle czytałam .Ktoś napisał że jest niepełnosprawny i marzy mu się adopcja dziecka a druga osoba napisała że zna małżeństwo niepełnosprawnych którym dano do adopcji aż 2 dzieci .I jeszcze na mnie naskoczyła że ja ludzi dołuje .A ja napisałam Że my żyjemy w kraju absurdu i zakłamania gdzie matce lekko upośledzonej zabiera się dziecko a daje się do adopcji Małżeństwu 2 niepełnosprawnym 2 dzieci .Jak można pisać takie bzdury i takie dawać ludziom nadzieje .Znam małżeństwa zdrowe dobrze sytuowane i bezdzietne które latami starają się o dziecko nie raz widziałam moich znajomych jak trzymają małe dziecko na rękach i ich oczy pełne łez .Przecież jest to procedura kilku letnia sprawdzają dokładnie takich rodziców wymagania są naprawdę straszne .A tu nagle czytam że małżeństwo niepełnosprawnych dostaje 2 dzieci do adopcji .Może ja czegoś nie wiem może jakieś przepisy zmieniono .Ale do dziś moi znajomi jeszcze nie mają tego wymarzonego dzidziusia w domu .
|
|
|
|
|
|
|