Napromieniowani
 
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
 
Strony: [1]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Urzędnik, mój Pan  (Przeczytany 1367 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
gruszka
Administrator
napromiieniowany w forum
*****

ile piszemy 0
Offline Offline

Wiadomości: 598


« Odpowiedz #1 : Wrzesień 12, 2009, 13:20:46 »

DZIĘKUJEMY.ZA USWIADOMIENIE NAM ZE MAMY WŁADZĘ:)
Zapisane
Marek Jastrząb (Owsianko)
oj mało nam piszesz:)
*

ile piszemy 0
Offline Offline

Wiadomości: 13


« : Wrzesień 12, 2009, 12:17:09 »

Zaczynam wątpić w ekonomiczny rozsądek naszych władz. Od lat nic się nie zmienia; urzędowy ping - pong nie ma końca i powoli staje się naszym zwyczajem, tak jak nonszalancka maniera nieodpowiadania na listy. Unia wytyka nam niechlujstwo w nieracjonalnym leczeniu i ma słuszność: rozpoznanie patologicznego zjawiska decyduje o skuteczności terapii. Narzekania  na bezustanny brak środków, odwieczne apele o zaciskanie pasa, powoływanie się na dziury budżetowe i ubogie państwo, nie wytrzymują krytyki i są śmieszne, gdy widzi się, że jednocześnie stać nas  na ponoszenie kosztów nagminnych malwersacji (np. ostatnie aresztowania skorumpowanych ”szefów” ZUS i wycieczka jego pracowników do Tunezji na koszt rencistów).

Zastanawiam się, kiedy zaczniemy myśleć w sposób racjonalny, to znaczy - ekonomiczny. Kiedy zacznie się nam opłacać zdrowy rozsądek? Czy nastanie za naszego życia i wreszcie przestaniemy być swawolnymi utracjuszami? A może Urzędy te nie są zainteresowane prawidłową działalnością?  Mam wrażenie, że powołane są tylko do lamentowania, a chory jest w tych Instytucjach traktowany jak zło konieczne, zawalidroga, oszust i pieniacz żerujący na urzędniczych uczuciach.  Nie są  zainteresowane polepszeniem obecnej sytuacji, lecz wolą o niej DYSKUTOWAĆ, GAWORZYĆ, UBIJAĆ DEMAGOGICZNĄ PIANĘ. Wniosek: okazuje się, że nie wspólny interes jest dla nich ważny, ale gospodarcza zadyma, tradycyjna korupcja, odwieczny bałagan, trwa zatem zabawa w przeciąganie liny, ta nasza wzajemna i demagogiczna licytacja o to, który urząd wymaga większych subsydiów.

PS.

Po cóż ja to mówię? Mówię po to, by uświadomić różnym marnotrawcom naszych pieniędzy, że źle się bawią ZA NASZYM PRZYZWOLENIEM. Za naszym, gdyż nie ma w nas tej świadomości, że urzędnik, to nie nos, ale tabakierka; urzędnik, to nie Pan i Władca; urzędnik, to nie funkcja dożywotnia i dziedziczna; urzędnik, to SŁUŻĄCY; np. ja go powołałem i ja mogę go odwołać, gdyż to ja opłacam mu liberię.
Zapisane
Strony: [1]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Strona wygenerowana w 1.174 sekund z 20 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

etavlon babyshower filtrowa36 jinsei-no-imi film