Napromieniowani
 
Witamy, Gość. Zaloguj się lub zarejestruj.

Zaloguj się podając nazwę użytkownika, hasło i długość sesji
 
Strony: [1]   Do dołu
  Drukuj  
Autor Wątek: Nad jednym chorym kilku orzeczników  (Przeczytany 1453 razy)
0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
gruszka
Administrator
napromiieniowany w forum
*****

ile piszemy 0
Offline Offline

Wiadomości: 598


« Odpowiedz #1 : Październik 15, 2009, 22:19:44 »

BIUROKRACJIA!!!!!!!!!!!!!
Zapisane
62norbi
Prezes
Administrator
zakochany w forum
*****

ile piszemy 0
Offline Offline

Płeć: Mężczyzna
Wiadomości: 407


Prezes


« : Październik 15, 2009, 22:16:24 »

Nad jednym chorym kilku orzeczników (Strona pochodzenia artykułu, czytaj tu...)    

Zanim osoba niepełnosprawna otrzyma wszystkie należne jej świadczenia, często musi stawać przed dwiema komisjami

Do celów rentowych orzekają w Polsce aż cztery instytucje (ZUS, KRUS, MSWiA, MON), a uznawaniem danej osoby za niepełnosprawną zajmują się zespoły ds. orzekania o niepełnosprawności (dalej: zespoły). Każda instytucja przyznaje swoje świadczenia. Podział istnieje od 1997 r. Wtedy uznano, że należy wyodrębnić orzekanie o niezdolności do pracy do celów ubezpieczeniowych. Reforma orzecznictwa poprawiła jego jakość. Zmiany społeczno-ekonomiczne, jakie zaszły w naszym kraju, spowodowały jednak, że jej założenia nie do końca się sprawdziły.


Uznawalność orzeczeń

– Ideą systemu orzekania o niepełnosprawności było wydawanie orzeczeń tym, którzy nie ubiegali się o renty. Tak się jednak nie stało i zdarza się, że ta sama osoba musi stawać przed dwoma komisjami, aby dostać wszystkie należne jej świadczenia – twierdzi prof. Anna Wilmowska-Pietruszyńska, współautorka reformy, prezes Polskiego Towarzystwa Orzecznictwa Lekarskiego.

Orzeczenia lekarza orzecznika ZUS są traktowane na równi z orzeczeniami o stopniu niepełnosprawności – tak wynika z art. 5 ustawy o rehabilitacji. Niekiedy więc orzeczenie rentowe wystarcza do uznania osoby za niepełnosprawną (np. pracodawca rencisty może się ubiegać o dofinansowanie z tytułu zatrudniania niepełnosprawnego). W drugą stronę to jednak nie działa.

– Instytucje rentowe nie uwzględniają orzeczeń o stopniu niepełnosprawności, co jest głównym powodem skarg do rzecznika praw obywatelskich. Sprzeciw budzi też to, że ZUS nie uwzględnia orzeczeń zespołów, gdy ustala datę powstania niezdolności do pracy – zauważa Lesław Nawacki, dyrektor w Biurze Rzecznika Praw Obywatelskich.


Dziura w przepisach

Niekiedy jednak orzeczenie rentowe nie zastąpi orzeczenia o niepełnosprawności, co widać na przykładzie renty socjalnej. Przysługuje ona m.in. osobie pełnoletniej, która jest całkowicie niezdolna do pracy z powodu naruszenia sprawności organizmu w dzieciństwie lub w trakcie nauki. Takiej osobie przysługuje też zasiłek pielęgnacyjny (z gminy).

Lekarz orzecznik ZUS, zgodnie z art. 5 ustawy o rencie socjalnej, może orzec najwyżej o niezdolności do pracy, co jest równoznaczne z umiarkowanym stopniem niepełnosprawności. Nie może dodatkowo orzec o niezdolności do samodzielnej egzystencji (co oznaczałoby znaczny stopień). Nie ma to znaczenia dla tych, których niepełnosprawność powstała przed 21. rokiem życia, bo im wystarczy orzeczenie o umiarkowanym stopniu (art. 16 ust. 3 ustawy o świadczeniach rodzinnych). Gdy powstała ona później (lub orzeczenie ZUS nie określa daty), to do uzyskania zasiłku pielęgnacyjnego konieczny jest znaczny stopień niepełnosprawności (art. 16 ust. 2 pkt 2). Można go uzyskać tylko przed zespołem, a to oznacza zbieranie dokumentacji i poddawanie się kolejnej ocenie lekarskiej.


Mnożenie kwitów

Orzeczenie rentowe nie da też świadczenia pielęgnacyjnego na niepełnosprawne dziecko. Osoby z orzeczeniem KRUS, MON, MSWiA wydanym po 1 grudnia 1998 r., które chciałyby np. dostać dofinansowanie turnusu rehabilitacyjnego ze środków PFRON, również muszą stanąć przed zespołem, aby uzyskać stopień niepełnosprawności.

Ponadto osoba z rentą z tytułu niezdolności do pracy bez decyzji zespołu nie weźmie udziału w warsztatach terapii zajęciowej. Większość rencistów może w uproszczonej procedurze ubiegać się przed zespołem o ustalenie stopnia niepełnosprawności i wskazań do uprawnień pozarentowych (art. 5a ustawy o rehabilitacji), to jednak za mało. Panuje przekonanie, że konieczne są zmiany w zasadach uznawalności orzeczeń.

– Gdy nie są one nawzajem brane pod uwagę, to oprócz uciążliwości są i rozbieżności – zauważa Sławomir Piechota, przewodniczący Sejmowej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny.

Czy powinna więc istnieć tylko jedna instytucja orzekająca? Zdania ekspertów są podzielone.

– Orzekanie do celów rentowych ma inny charakter niż ocena niepełnosprawności. Przy tej drugiej dominuje ocena medyczna, a przy tej pierwszej pojawiają się też elementy ekonomiczne. Poza tym byłoby więcej odwołań – wnosiliby je nie tylko ubezpieczeni, ale i instytucja rentowa – zauważa Lesław Nawacki.

-----------------------------------

Chory system orzekania o zdrowiu

Orzeczenia lekarskie wydawane są zwykle na czas określony, więc nawet nieuleczalnie chorzy muszą kilkakrotnie poddawać się ocenie stanu zdrowia. Choć nie mają żadnych szans na jego poprawę

obowiązujących przepisów wynika, że regułą jest przyznawanie rent okresowych. Ustawa o emeryturach i rentach z FUS stanowi, że niezdolność do pracy orzeka się najwyżej na pięć lat, a na dłużej – jeżeli według wiedzy medycznej nic nie rokuje odzyskania zdolności do pracy przed upływem tego okresu. Problem w tym, że nawet osoby chore np. na mongolizm czy stwardnienie rozsiane muszą co kilka lat od nowa starać się o rentę.


Absurdalne zasady

Poddawanie się ocenie orzeczników instytucji rentowych i zespołów ds. orzekania o niepełnosprawności jest dla zainteresowanych dużym stresem. – Otrzymaliśmy skargę od osoby chorej psychicznie, którą stawanie co kilka lat przed lekarzami doprowadziło do próby samobójczej. W efekcie stała się również niepełnosprawna ruchowo. Ten przykład pokazuje absurdalność restrykcyjnych zasad – mówi Lesław Nawacki z biura rzecznika praw obywatelskich.

– Kiedyś większość rent była dawana na stałe, co nadmiernie obciążało budżet. Dzisiaj popadliśmy w drugą skrajność – dodaje Włodzimierz Sobczak, prezes Polskiej Izby Gospodarczo-Rehabilitacyjnej.

– Dlaczego ZUS i zespół ds. orzekania o niepełnosprawności wydają mojemu bratu, który urodził się z zespołem Downa, orzeczenia na czas określony? Czy coś rokuje poprawę stanu jego zdrowia umożliwiającą w przyszłości podjęcie pracy i samodzielne życie? – pyta Joanna Kurianowicz, czytelniczka z Zielonej Góry. Bulwersuje ją także to, że niektórym osobom z tą chorobą są wydawane orzeczenia na stałe.

Są jednak zwolennicy orzekania na zamknięte okresy. Sławomir Piechota, przewodniczący Sejmowej Komisji Polityki Społecznej i Rodziny, jest zdania, że wraz z postępem techniki i medycyny pojawiają się nowe formy aktywności dla niepełnosprawnych i możliwość pracy, także dla dotkniętych tym schorzeniem.

W pewnych sytuacjach stan zdrowia ubezpieczonego schodzi na drugi plan. Orzecznicy ZUS niechętnie przyznają rentę osobom w wieku przedemerytalnym. Art. 13 ust. 3a ustawy o emeryturach i rentach mówi, że jeżeli osoba dostawała rentę z tytułu niezdolności do pracy przez ostatnich pięć lat i brakuje jej mniej niż pięć lat do osiągnięcia wieku emerytalnego, to jeśli lekarz stwierdzi dalszą niezdolność do pracy, musi ją orzec do dnia osiągnięcia tego wieku.

– Lekarz powinien orzekać o niezdolności do pracy zgodnie ze stanem faktycznym i aktualnym stanem wiedzy medycznej. W takiej sytuacji to organ rentowy powinien wydać decyzję przyznającą rentę do osiągnięcia wieku emerytalnego – uważa prof. Anna Wilmowska-Pietruszyńska, prezes Polskiego Towarzystwa Orzecznictwa Lekarskiego.


Stopnie do kosza

Reformy wymaga także sam system orzekania o niepełnosprawności. – Na mocy obowiązujących przepisów za osobę w pełni sprawną można uznać osobę głuchą, której wszczepiono implant ślimakowy. Trudno, żeby orzeczenie o niepełnosprawności odnosiło się do urządzenia technicznego, a nie stanu zdrowia danej osoby – wskazuje Sławomir Piechota.

W organizacjach pozarządowych zajmujących się osobami niepełnosprawnymi przeważa pogląd, że dzisiejszy system orzekania o niepełnosprawności według stopnia jest anachroniczny (patrz też – opinia).

Wadą obowiązujących rozwiązań jest także to, że o niepełnosprawności orzeka w Polsce kilka instytucji. Mniej uciążliwe dla chorych byłoby stawanie tylko przed jedną, której opinia stanowiłaby podstawę do przyznawania wszelkich świadczeń związanych z niepełnosprawnością.


Włodzimierz Sobczak, prezes Polskiej Izby Gospodarczo-Rehabilitacyjnej

Jestem zwolennikiem jednoinstytucyjnego orzekania, najlepiej usytuowanego poza firmą ubezpieczeniową. Choć oczywiście zdaję sobie sprawę, że łatwo zarządzać cudzymi pieniędzmi. O wysokości wsparcia dla osoby niepełnosprawnej powinien decydować rodzaj niepełnosprawności, a nie jej stopień. Poza tym orzekanie według rodzaju byłoby dla pracodawcy sygnałem, jak wykorzystać możliwości danej osoby. Pewnym rozwiązaniem byłoby też rozróżnienie w orzeczeniu np. stopnia sprawności intelektualnej i fizycznej.

Zapisane

Nie oglądaj się na rząd, bo wyręczając go, możesz zrobić dużo dobrego, zaś on nie wyręczy cię w niczym.
Antybudynek (kliknij tu...)
http://duetkolezenski.pl.tl/
http://duetkolezenski.phorum.pl/
Strony: [1]   Do góry
  Drukuj  
 
Skocz do:  

Strona wygenerowana w 0.125 sekund z 20 zapytaniami.

Polityka cookies
Darmowe Fora | Darmowe Forum

articz funnybunny ppiz warszawa silimarilon