izkaa189
Izka
Administrator
mieszkaniec
   
ile piszemy 0
Offline
Wiadomości: 245
|
 |
« : Marzec 20, 2011, 22:16:42 » |
|
JeÂżeli mĂłj lud nie zechce siĂŞ poddaĂŚ, bĂŞdĂŞ zmuszona puÂściĂŚ ramiĂŞ mojego Syna. Jest ono tak mocne i tak ciĂŞÂżkie, Âże nie zdoÂłam go dÂłuÂżej podtrzymywaĂŚ. Od jak dawna juÂż cierpiĂŞ za was. ChcÂąc, by mĂłj Syn was nie opuÂściÂł, jestem zmuszona ustawicznie Go o to prosiĂŚ, a wy sobie nic z tego nie robicie. ChoĂŚbyÂście nie wiem jak siĂŞ modlili i nie wiem co czynili, nigdy nie zdoÂłacie wynagrodziĂŚ trudu, ktĂłrego siĂŞ dla was podjĂŞÂłam.
Da³am wam szeœÌ dni do pracy, siódmy zastrzeg³am sobie i nie chc¹ mi go przyznaÌ. To w³aœnie czyni tak ciê¿kim ramiê mojego Syna. WoŸnice przeklinaj¹c wymawiaj¹ Imiê mego Syna. Te dwie rzeczy tak bardzo obci¹¿aj¹ ramiê mego Syna.
JeÂżeli zbiory siĂŞ psujÂą, to tylko z waszej winy. PokazaÂłam wam to zeszÂłego roku na ziemniakach, ale nic sobie z tego nie robicie. Przeciwnie, znajdujÂąc zepsute ziemniaki, przeklinaliÂście, wymawiajÂąc wÂśrĂłd przekleĂąstw ImiĂŞ mojego Syna. BĂŞdÂą siĂŞ one psuÂły nadal, a tego roku na BoÂże Narodzenie nie bĂŞdzie ich wcale.
A¿ do tej chwili Matka Bo¿a mówi³a po francusku. Dzieci zaœ nie chodzi³y do szko³y i nie rozumia³y jêzyka francuskiego. Maksymin rozumia³ tylko parê s³ów. Melania prawie nic. Gdy dziewczynka chcia³a zapytaÌ ch³opca, co to wszystko znaczy, Najœwiêtsza Dziewica przerwa³a jej, mówi¹c:
Ach, moje dzieci, wy nie rozumiecie po francusku, zaraz wam to powiem inaczej.
Od tej chwili PiĂŞkna Pani, bo tak nazwaÂły JÂą dzieci, mĂłwiÂła narzeczem z okolic Corps:
Je¿eli macie zbo¿e, nie trzeba go zasiewaÌ, bo wszystko, co posiejecie, zjedz¹ robaki. A je¿eli coœ wyroœnie, obróci siê w proch przy m³óceniu. Nastanie wielki g³ód, lecz zanim to nast¹pi, dzieci poni¿ej lat siedmiu bêd¹ dostawa³y dreszczów i bêd¹ umieraÌ na rêkach trzymaj¹cych je osób. Inni bêd¹ cierpieÌ z powodu g³odu. Orzechy siê zepsuj¹, a winogrona zgnij¹.
NastĂŞpnie PiĂŞkna Pani przerwaÂła na chwilĂŞ wygÂłaszanie OrĂŞdzia i w tym czasie wyznaÂła kaÂżdemu z dzieci tajemnicĂŞ w jĂŞzyku francuskim, a potem mĂłwiÂła dalej w narzeczu:
JeÂżeli siĂŞ nawrĂłcÂą, kamienie i skaÂły zamieniÂą siĂŞ w sterty zboÂża, a ziemniaki same siĂŞ zasadzÂą. Czy dobrze siĂŞ modlicie, moje dzieci?
Nie, proszĂŞ Pani, nie bardzo - szczerze odpowiedziaÂły dzieci.
Ach, moje dzieci, trzeba siê dobrze modliÌ, rano i wieczorem. Je¿eli nie macie czasu, odmawiajcie przynajmniej Ojcze nasz i Zdrowaœ Maryjo, a je¿eli bêdziecie mog³y, módlcie siê wiêcej. Na Mszê œwiêt¹ chodzi zaledwie kilka starszych niewiast. Inni pracuj¹ w niedziele przez ca³e lato, a w zimie, gdy nie wiedz¹, czym siê zaj¹Ì, id¹ na Mszê œwiêt¹ jedynie po to, by sobie drwiÌ z religii. W czasie wielkiego postu jedz¹ miêso jak psy.
Przed zakoùczeniem swego Orêdzia, Piêkna Pani przypomnia³a jeszcze Maksyminowi pewien drobny szczegó³ z jego ¿ycia, o którym nikt nie móg³ wiedzieÌ.
Moje dzieci, czy widziaÂłyÂście kiedyÂś zepsute zboÂże?
"O nie, proszĂŞ Pani" - odpowiedziaÂły dzieci bez zastanowienia.
Lecz ty moje dziecko, musia³eœ je widzieÌ ze swoim ojcem, pewnego razu w okolicy Coin. W³aœciciel pola powiedzia³ wówczas do twego ojca: "ChodŸcie zobaczyÌ, jak moje zbo¿e siê psuje". Poszliœcie razem. Twój ojciec wzi¹³ dwa lub trzy k³osy w d³onie, pokruszy³ je i wszystko obróci³o siê w proch. Wracaliœcie póŸniej do domu. Kiedy byliœcie oko³o godziny drogi od Corps, ojciec da³ ci kawa³ek chleba mówi¹c: "Masz dziecko, jedz jeszcze chleb w tym roku, bo nie wiem, czy kto bêdzie go jad³ w roku przysz³ym, je¿eli zbo¿e bêdzie siê dalej tak psu³o".
A Maksymin odpowiedziaÂł: "RzeczywiÂście tak byÂło, proszĂŞ Pani, przed chwilÂą o tym nie pamiĂŞtaÂłem". PiĂŞkna Pani koĂączÂąc swoje OrĂŞdzie, powtĂłrzyÂła dzieciom dwukrotnie polecenie:
|